Naukowcy chcą zabijania miesięcznych dzieci

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_aborcja_plod20tydzienPrzez 14 dni od poczęcia naukowcy mogą zabić nienarodzone dziecko bez jakiejkolwiek kary. Walczą o wydłużenie tego terminu.

Redaktor Ian Sample podaje, że od poczęcia do 14 dnia  człowiek nie jest człowiekiem, ale embrionem. W tym czasie badania nie są podejmowane na ludziach (sic!), ale na materiale genetycznym. Naukowcy w USA oraz Wielkiej Brytanii chcą przesunięcia tego okresu.

Magdalena Zernicka-Goetz szef zespołu w Cambridge zauważyła: "Możemy teraz po raz pierwszy badać rozwój człowieka w tym bardzo krytycznym czasie naszego życia na etapie implantacji". Współpracuje w tym zakresie z Uniwersytetem Rockefellera w Nowym Jorku, założonym przez John D. Rockefellera, magnata finansowego, twórcy Standard Oil Company. Obie uczelnie pracują nad wykorzystaniem komórek macierzystych.

Regułę 14 dni wprowadził rząd Margarett Thatcher w 1984 roku pod wpływem raportu Warnocka dla Komisji Ludzkiego Zapłodnienia i Embriologii. Wymusza ona zakończenie życia zarodka ludzkiego przed upływem dwóch tygodni. Zniesienie tego ograniczenia pozwoli na wykorzystanie technologii manipulacji genami Crispr-Cas9.

Samą koncepcję 14 dni wprowadził Lewis Wolpert w "From Egg to Embryo: Determinative Events in Early Development". Uznał on, że po dwóch tygodniach pojawia się człowiek, bo wtedy dochodzi do gastrulacji. Problem wynika zdaniem Magdaleny Zernickiej-Goetz z faktu, że wkrótce będzie możliwy wzrost embrionów powyżej 14 dni. Wcześniej granicę stanowiło 7-9 dni.

Na łamach Nature Insoo Hyun z Uniwersytetu w Ohio, Amy Wilkerson z Uniwersytetu Rockefellera i Josephine Johnston z Hastings Centre w Nowym Jorku domagają się zmian. Obecne prawo blokuje rozwój badań in vitro. Cytowani badacze uzyskali komórki macierzyste z klinik sztucznego zapłodnienia pobrane od 4, 5-dniowych dzieci nienarodzonych.

Genetik z Francic Crick Robin Lovell-Badge chce zwiększenia limitu testów o tydzień, a profesor z Dalhousie University Françoise Baylis do 21 dni. Wedle profesora embriologii klinicznej Daniela Brisona z Uniwersytetu Manchester testowanie nienarodzonych dzieci: "daje potencjalne korzyści nowych badań nad płodnością, poprawi metody wspomaganego zapłodnienia".

Na terenie USA od 1979 obowiązuje limit 14 dni. Ograniczenia w tym zakresie ma Kanada, Islandia, Szwecja, Hiszpania, Japonia, Południowa Korea, Australia, Nowa Zelandia, Singapur oraz Szwajcaria (tu obowiązuje zakaz do 7 dnia życia dziecka).

Wedle danych Allied Market Research między 2013, a 2020 rynek usług in vitro zwiększy się o 11,6%. Szacują, że z poziomu dochodów z 9,3 miliarda dolarów wzrośnie do 21,6 miliarda w 2020. W Nowym Yorku koszt jednego sztucznego zapłodnienia wynosi 10-15 tys. dolarów. W ocenie Allied Market Research na terenie Europy zapewnią one zyski na poziomie 8 miliardów dolarów. Między 2013, a 2020 rynek na Starym Kontynencie będzie wzrastał o 10,2%, a na terenie Azji oraz Pacyfiku o 17,1%. Market Research ocenia, że w 2016 roku liczba urodzeń dzieci z in vitro wyniesie 4% i będzie się zwiększała.

Bioetyk Andrzej Muszala przytacza, że w przypadku sztucznego zapłodnienia szansa przeżycia dziecka wynosi 15-20%. Dla naturalnego współżycia prawdopodobieństwo to szacuje się na 60-70%. Zarazem 2 czerwca 2016 Holendrzy zmienili stanowisko w sprawie hodowli ludzi. Minister zdrowia Edith Schippers oznajmiła, że: "pragnie dopuścić do tworzenia embrionów dla badań naukowych i po ścisłymi warunkami dawania ludziom możliwości [posiadania] zdrowych dzieci".

Jacek Skrzypacz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną