Władze Stanów Zjednoczonych „karzą” rosyjskie firmy, które w jakikolwiek sposób są zaangażowane w walkę z terroryzmem na Bliskim Wschodzie – poinformował wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Rjabkow, cytowany przez rosyjską agencję TASS.
- Poprzez ponowne naciski na wiele przedsiębiorstw współpracujących z naszym ministerstwem obrony, do czego pretekst stanowi współpraca z innymi krajami, przede wszystkim w Syrii, USA jasno ukazały istotę swojej polityki – oświadczył. - Jak mogą być postrzegane aspiracje Białego Domu „ukarania” rosyjskich przedsiębiorstw, które wspomagają syryjski naród w walce z Państwem Islamskim (zakazaną w Rosji organizacją terrorystyczną)? Jak to inaczej odczytywać, jak nie pośrednie wspomaganie terroryzmu? - pytał.
Dodał, że jeżeli administracji prezydenta Baracka Obamy nie interesuje, jak wielką szkodę wyrządza relacjom między Rosją a USA, to powinna pomyśleć, jak Stany Zjednoczone wyglądają w oczach świata.
Wiceminister spraw zagranicznych Rosji powiedział, że jego kraj nie podda się sankcjom. - Wierzę, że większość safandułów w Waszyngtonie mogła zdać sobie z tego sprawę przez te ostatnie ponad dwa lata – stwierdził.
1 lipca Stany Zjednoczone ogłosiły objęcie sankcjami pięciu rosyjskich przedsiębiorstw na podstawie Aktu o Nierozprzestrzenianiu Broni w Iranie, Korei Północnej i Syrii. Wśród nich znalazły się 150 Zakład Floty Powietrznej, biuro projektowe zajmujące się projektowaniem broni, biuro projektowe specjalizujące się w projektowaniu mechanizmów, Biuro Projektowe Kuntsevo oraz NPO Maszinostrenja.
Zgodnie ze wspomnianym aktem federalne agencje USA mają zakaz utrzymywania relacji biznesowych i zawierania jakichkolwiek transakcji handlowych z wyżej wymienionymi firmami.
Źródło: UNIAN