Do takich wniosków doszli w środę uczestnicy dorocznego spotkania uniwersytetu letniego w Baile Tusnad w środkowej części Rumunii, w tym przede wszystkim wiceprzewodniczący węgierskiego parlamentu i przewodniczący parlamentarnej komisji legislacyjnej Gergely Gulyás, który wprost oświadczył, że europejska elita jest „najbardziej nietolerancyjna”.
Gulyás wezwał jednocześnie elity UE do okazania „przynajmniej odrobiny tolerancji” wobec tradycyjnych europejskich wartości. - Chrześcijaństwo musi być postrzegane jako fundamentalna wartość w polityce społecznej – przekonywał, zauważając, że już od dawna nie mamy do czynienia z sytuacją, w której wszystkie wartości są podzielane w obrębie UE. - Węgry, dla przykładu, w obszarze polityki rodzinnej czy społecznej nie mają zbyt wiele wspólnego z krajami skandynawskimi – zaznaczył.
Z kolei Zsolt Németh, przewodniczący komisji ds. zagranicznych węgierskiego parlamentu powiedział, że chrześcijańska Europa nie jest koncepcją religijną, ale powinna być postrzegana jako pomost między Kościołem katolickim a europejską polityką. - Nie ma polityki bez wartości, to na wartościach należy tworzyć politykę – przekonywał Németh, dodając, iż rozdział Kościoła od państwa stanowi fundamentalną zasadę chrześcijańskich społeczeństw, ale nie społeczeństw muzułmańskich.
Szabolcs Takács, węgierski sekretarz stanu ds. UE dodał, że Europa ma i musi mieć chrześcijańską wizję, która będzie oparta na chrześcijańskich fundamentach.
Źródło: dailynewshungary.com