Dworczyk: Dzisiaj ukraińskie władze mają wybór, czy dawać za wzór zbrodniarzy, czy sprawiedliwych

0
0
0
/

Panie Marszałku! Pani Premier! Wysoka Izbo! Nie chcę wchodzić w polemikę z wszystkimi głosami, które były tutaj przytaczane, nie chcę też brać udziału w licytacji, kto był pierwszy. Prawo i Sprawiedliwość 10 lutego złożyło jakiś projekt. Zostawmy to wszystko - kto, co, kiedy składał i kiedy postulował. Najważniejsze jest jedno. Najważniejsze jest to, że dzisiaj naprawdę mamy historyczny moment. Za chwilę, w co głęboko wierzę, przyjmiemy bardzo ważną uchwałę. Wypada podziękować wszystkim, którzy się do tego przyczynili, ze wszystkich klubów, dlatego że w tej dyskusji, która była długa, trudna, brało udział bardzo wiele osób. Wierzę, że jeśli nie wszyscy, to niemal wszyscy kierowali się dobrymi intencjami i chęcią wypracowania najlepszego rozwiązania. Za to bardzo chciałbym wszystkim podziękować. Przyjmiemy ważną uchwałę - uchwałę, dzięki której przynajmniej częściowo uda nam się nadrobić stracone ostatnie dwadzieścia kilka lat, podczas których państwo polskie nie potrafiło we właściwy sposób oddać hołdu Polakom i obywatelom polskim innych narodowości pomordowanym na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej. Dzisiaj oddamy im cześć i ustanowimy święto, Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Wysoka Izbo! W czasie II wojny światowej najbardziej dramatyczne spustoszenia uczyniły dwa największe totalitaryzmy XX w., czyli niemiecki faszyzm i sowiecki komunizm, ale Polacy mieszkający wówczas na Kresach padli ofiarą również innej, szczególnie okrutnej zbrodni: zbrodni ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów. Było to szczególnie bolesne doświadczenie, bo sprawcami tej zbrodni nie byli jacyś obcy, ale sąsiedzi, którzy zamieszkiwali z nami pod tym samym niebem od wieków. Apogeum tych dramatycznych wydarzeń, które rozpoczęły się w 1939 r. i trwały do 1947 r., miało miejsce w latach 1943-1945. To właśnie zbrodnie z tego czasu są zgodnie określane przez wszystkich polskich historyków i prokuratorów mianem ludobójstwa. Są one zakwalifikowane jako ludobójstwo, a więc świadoma, zaplanowana akcja, mająca na celu wyniszczenie konkretnej grupy narodowej, w tym wypadku Polaków. Tym osobom, które wbrew opiniom historyków i prokuratorów miałyby wątpliwości co do charakteru tych dramatycznych wydarzeń, ulegając kłamliwej narracji mówiącej o jakiejś wojnie polsko-ukraińskiej, o rzekomym oddolnym zrywie prostej ludności ukraińskiej, warto przytoczyć słowa jednego z ideologów ukraińskich Mychajła Kołodzińskiego, członka najwyższych władz Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. On już w II połowie lat 30. XX w. w dokumencie ukraińskiej doktryny wojskowej pisał wprost o działaniach, które powinny być wymierzone w ludność polską. Pisał tak: Polski element, który będzie stawiał czynny opór, musi ulec w walce, a resztę trzeba sterroryzować i zmusić do ucieczki za Wisłę, bo nie można dopuścić do tego, aby po zwycięstwie polski element mógł tutaj żyć obok Ukraińców. Trzeba pamiętać, iż im więcej polskiego elementu zginie podczas powstania, tym łatwiejsza będzie budowa ukraińskiego państwa. I dalej: Wobec wrogiego elementu należy wykazać się takim okrucieństwem w czasie powstania, aby jeszcze 10. pokolenie bało się choćby popatrzeć w stronę Ukrainy. Niestety takich tekstów można przytoczyć o wiele więcej. Przyjmując tę uchwałę, trzeba sobie zadać pytania. Po pierwsze, czy potrzebne nam jest święto, Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa, i po wtóre, czy nie wykażemy się brakiem wrażliwości, czy nie zrobimy krzywdy naszym sąsiadom Ukraińcom walczącym z rosyjską agresją na wschodzie kraju? Te pytania dzisiaj wybrzmiały też tu, na sali. Wbrew pozorom odpowiedź na oba te pytania nie jest bardzo trudna. 11 lipca to rocznica krwawej niedzieli, czyli 11 lipca 1943 r., kiedy nastąpiło prawdziwe apogeum rzezi. Blisko 100 polskich wsi tego dnia zostało zaatakowanych przez nacjonalistów ukraińskich, zginęło kilka tysięcy osób. Tym pomordowanym pamięć po prostu się należy, tak najzwyczajniej w świecie, po ludzku.   Tak jak kilka lat temu Sejm ustanowił inne święto, Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, tak dzisiaj mamy szansę oddać hołd ofiarom Wołynia i Kresów Południowo-Wschodnich. Przywracamy pomordowanych i tamte dramatyczne wydarzenia naszej narodowej pamięci nie po to, aby nosić w sercach nienawiść, ale po to, aby taki dramat nigdy się już nie powtórzył. Tak właśnie papież Franciszek uzasadniał konieczność otwartego mówienia o zbrodni ludobójstwa podczas swojej ostatniej, niedawnej pielgrzymki do Armenii. Trzeba o tym mówić, żeby to się nigdy nie powtórzyło. Drugie pytanie, Wysoka Izbo. Czy nie wykazujemy się zbyt małą wrażliwością? Czy nie zrobimy krzywdy naszym sąsiadom Ukraińcom walczącym z agresją rosyjską na wschodzie kraju? Czy nie wspieramy naszymi działaniami propagandy rosyjskiej? Wysoka Izbo, od pierwszych dni rewolucji godności Polska wspiera Ukrainę, która broni się przed rosyjską agresją. Robimy to jako Polska zarówno na poziomie dyplomatycznym, jak i materialnie i finansowo, ale wspieranie naszego sąsiada w walce o niepodległość nie wyklucza dialogu, a wręcz dodatkowo potęguje konieczność jego prowadzenia. Dialog zaś musi być oparty na prawdzie. Wspieranie Ukrainy w żadnym razie nie oznacza zgody na gloryfikację morderców i oddziałów odpowiedzialnych za przeprowadzenie, dokonanie ludobójstwa.   Nie oznacza milczenia w sytuacji, kiedy kalana jest pamięć polskich ofiar, a dzisiaj taki proces niestety ma miejsce. Grupa ideologów ukraińskich próbuje budować nowoczesną ukraińską tożsamość narodową w oparciu o etos Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Kolejne ulice i place otrzymują imiona dowódców tych organizacji - dowódców bezpośrednio odpowiedzialnych za zbrodnie dokonane na Polakach. Jak możemy w tej sprawie milczeć? Jest to przecież niedopuszczalne zarówno ze względów etycznych - nie można przecież akceptować gloryfikacji morderców - jak również ze względów pragmatycznych, bo na kłamstwie, manipulacji i gloryfikacji zła niczego dobrego długofalowo nie zbudujemy. Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ukraina jest dzisiaj krajem suwerennym. Przypomnijmy, że w grudniu 1991 r. to Polska jako pierwsze państwo uznała jej niepodległość. Nikt nie ma prawa ingerować w ukraińską politykę ani wewnętrzną, ani zewnętrzną. Ale jako polscy politycy, jako sąsiedzi, którym zależy na dobrej współpracy z Ukrainą, mamy nie tylko prawo, ale i obowiązek mówić Ukraińcom o konsekwencjach prowadzenia takiej polityki historycznej. O tym, że jeżeli nic się nie zmieni, to za kilka lat może wyrosnąć między naszymi narodami mur niezrozumienia i niechęci. A to byłoby fatalne, ponieważ dobra współpraca polsko-ukraińska jest nadzieją na bezpieczeństwo obu naszych krajów oraz partnerskie traktowanie nas przez sąsiadów zarówno ze Wschodu, jak i z Zachodu. W tym miejscu, już na zakończenie, trzeba rozwiać jeszcze jeden, bardzo istotny mit, jakoby przyjęcie tej uchwały było wymierzone w naród ukraiński. Wysoka Izbo, nic bardziej fałszywego. Polska nie stosowała, nie stosuje i nigdy nie będzie stosować zbiorowej odpowiedzialności.   Ta uchwała wskazuje na morderców, osoby i organizacje, odpowiedzialnych za ludobójstwo - na ukraińskich nacjonalistów i ich zbrodniczą ideologię: teorię ukraińskiego integralnego nacjonalizmu, który obok faszyzmu i komunizmu był jednym z nieszczęść XX w. To nie naród ukraiński dopuszczał się okrutnych zbrodni, dopuszczało się ich kilkadziesiąt tysięcy konkretnych osób działających m.in. w OUN, UPA i SS Galizien. A w tamtym czasie - i o tym trzeba pamiętać, mówimy o tym w naszej uchwale - na tamtych terenach żyło kilka milionów Ukraińców, którzy nie uczestniczyli w żaden sposób w tych zbrodniach, a wielu z nich ratowało życie polskim sąsiadom.   Wysoka Izbo! W 2007 r. IPN wydał ˝Kresową księgę sprawiedliwych...˝, w której znajduje się lista setek Ukraińców, którzy, narażając swoje życie, a czasem i w konsekwencji tracąc je, ratowali swoich polskich sąsiadów przed nacjonalistami z OUN i UPA, którzy wykazali się w tych strasznych czasach człowieczeństwem i przyzwoitością. To im w tej uchwale dziękujemy, to o ich odznaczenie apelujemy dziś do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. I to dzisiaj przed ukraińską klasą polityczną stoi wybór: czy za wzór dla młodego pokolenia Ukraińców stawiani będą bandyci i zbrodniarze, czy też Sprawiedliwi, którzy w tych strasznych czasach dali dowód człowieczeństwa i chrześcijańskiego miłosierdzia, ratując swoich sąsiadów. Apelujemy do was, nasi ukraińscy przyjaciele: Nie dajcie się zmanipulować. Nie pozwólcie uwikłać całego narodu w odpowiedzialność za zbrodnie grupy owładniętych zbrodniczą ideologią nacjonalistów. Powtórzmy to wyraźnie: uchwała wskazuje morderców spod znaku OUN i UPA, a absolutnie nie jest wymierzona w naród ukraiński. Warto tutaj przypomnieć słowa Józefa Mickiewicza: Nie ma złych narodów, są tylko złe ideologie. Józefa Mackiewicza, przepraszam. I właśnie taką ideologią był integralny nacjonalizm ukraiński Dmytra Doncowa, który realizowali Stepan Bandera i Roman Szuchewycz. Wysoka Izbo! Wierzę, że dokument, który przyjmujemy, poza oddaniem hołdu pomordowanym, wzbudzi refleksję zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie. Wierzę, że ten bolesny dialog, który dziś prowadzimy, doprowadzi nas do rzeczywistego, a nie wyłącznie deklaratywnego pojednania. Wierzę, że doczekamy czasów, kiedy każdy zamordowany cywil, niezależnie od narodowości i wyznawanej religii, doczeka się krzyża upamiętniającego jego miejsce spoczynku lub śmierci, niezależnie od obecnego przebiegu granic, czy to będzie w Polsce czy na Ukrainie. Ten szacunek dla zmarłych jest naszym chrześcijańskim obowiązkiem, a jednocześnie jednym z fundamentów naszej europejskiej cywilizacji. Pozwólcie, że odczytam tekst uchwały. "Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie oddania hołdu ofiarom ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1943-1945" Ziemie dawnych wschodnich województw Rzeczypospolitej szczególnie mocno zostały doświadczone w czasie II wojny światowej. Na tych terenach ścierały się dwa największe totalitaryzmy XX wieku: III Rzesza Niemiecka i komunistyczny Związek Sowiecki. Działania niemieckich i sowieckich okupantów stwarzały sprzyjające warunki do budzenia się nienawiści na tle narodowościowym i religijnym, a podejmowane próby osiągnięcia porozumienia przez przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego z ukraińskimi organizacjami nie przyniosły rezultatu. W lipcu 2016 roku przypada 73. rocznica apogeum zbrodni, której dokonały na ludności cywilnej Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej działające na tamtych terenach oddziały Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińskiej Powstańczej Armii, a także dywizji SS Galizien oraz inne ukraińskie formacje współpracujące z Niemcami. W wyniku popełnionego w latach 1943-1945 ludobójstwa zamordowanych zostało ponad sto tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, głównie chłopów. Ich dokładna liczba do dziś nie jest znana, a wielu z nich wciąż nie doczekało się godnego pochówku i upamiętnienia. Wśród zamordowanych obok Polaków byli także Żydzi, Ormianie, Czesi, przedstawiciele innych mniejszości narodowych, a także Ukraińcy, którzy stanęli po stronie ofiar. Przypominając tę zbrodnię ukraińskich nacjonalistów, nie można ani przemilczeć ani relatywizować polskich akcji odwetowych na ukraińskie wioski, w wyniku których także ginęła ludność cywilna. Te wszystkie tragiczne wydarzenia powinny być przywrócone pamięci współczesnych pokoleń. Ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów do tej pory nie zostały w sposób należyty upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane zgodnie z prawdą historyczną mianem ludobójstwa. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd wszystkim obywatelom II Rzeczypospolitej Polskiej bestialsko zamordowanym przez ukraińskich nacjonalistów. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża najwyższe uznanie dla żołnierzy Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej, Batalionów Chłopskich, którzy podjęli heroiczną walkę w obronie zagrożonej atakami ludności cywilnej, oraz apeluje do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o uhonorowanie tych osób odznaczeniami państwowymi. Dlatego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanawia 11 lipca - rocznicę apogeum zbrodni - Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Sejm wzywa do ustalenia miejsc zbrodni i ich oznaczenia, zapewnienia godnego pochówku wszystkim odnalezionym ofiarom, oddania należnej czci i szacunku niewinnie zamęczonym i pomordowanym, sporządzenia pełnej listy ofiar. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje o kontynuację dzieła pojednania i dialogu, rozpoczętego przez przywódców politycznych i duchowych, wspieranie współpracy historyków, w tym rozszerzenie dostępu do archiwów państwowych, wzmocnienie współpracy władz Rzeczypospolitej Polskiej i Ukrainy w najważniejszych dla przyszłości obu narodów sprawach. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szacunek i wdzięczność Ukraińcom, którzy narażając własne życie, ratowali Polaków, oraz apeluje do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o uhonorowanie tych osób odznaczeniami państwowymi. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej przypomina również postawę znacznej części ludności ukraińskiej, która odmawiała udziału w napadach na Polaków. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej składa podziękowania Kresowianom i ich potomkom oraz ludziom dobrej woli, którzy od dziesiątków lat domagają się prawdy, kierując się mottem 'Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary'. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża solidarność z Ukrainą walczącą z zewnętrzną agresją o zachowanie integralności terytorialnej. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża przekonanie, że jedynie pełna prawda o historii jest najlepszą drogą do pojednania oraz wzajemnego wybaczenia. Jak mówił w 2001 roku we Lwowie św. Jan Paweł II 'Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy gotowi będą stawiać wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą na wzajemnym szacunku, braterskiej współpracy i autentycznej solidarności˝. Wysoka Izbo! Tak jak w 2005 r. przyjęliśmy przez aklamację uchwałę oddającą hołd ludobójstwu Ormian, tak dzisiaj apeluję do Wysokiej Izby o przyjęcie przez aklamację uchwały wołyńskiej. Not.IF

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną