Kinder-niespodzianka

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_media_felietonisci_Alicja_DolowskaWokół wydarzeń w Monachium nadal wiele niejasności. Czy wszystkie zostaną wyjaśnione, czy zamiecione pod dywan w imię politycznej poprawności? Czas pokaże. Najpierw dowiedzieliśmy się, że sprawców masakry w centrum handlowym i restauracji Mc Donald`s jest trzech. Potem, że sprawca co prawda jest jeden, ale w jednej z wersji - jego ciało znaleziono kilometr od miejsca zbrodni, w drugiej - że na terenie miejsca strzelaniny, którą wywołał. Zamachowiec miał się podobno zastrzelić na oczach funkcjonariuszy, kiedy trafił na jeden z policyjnych patroli. Kolejna niejasność dotyczyła broni. Najpierw podano, że strzelał z długolufowej, potem – z pistoletu. No i sprawa numer jeden - to był wariat! Okazuje się, że 18 letni sprawca miał zdiagnozowane ADHD i cierpiał na depresję, a nawet się na nią leczył. Jak podawały niemieckie media i bawarska policja - zabił w szale. Amoku. A z tym jest już problem. Musiał to być w takim razie amok kontrolowany, albo samonakręcajacy się, bo czy w szale może zabić ktoś, kto wcześniej precyzyjnie planuje swoją zbrodnię, włamuje się na czyjeś konto na Facebooku i na określoną godzinę zaprasza do określonej restauracji Mc Donald`s ludzi, obiecując niespodziankę, którą odbiorcy tej informacji odebrali jako promocję? Owszem, była to kinder-niespodzianka, bo większość zwabionych i zabitych przez zapraszającego - to były dzieci. Jedyną starszą osobą była 45-letnia kobieta. Amok? To przecież wyrachowana, czysta kalkulacja, zaplanowana z zimną krwią zbrodnia. W plecaku mordercy znaleziono 300 sztuk nabojów. Może ludzie z ADHD i depresją „tak mają”, ale guzik prawda. Do amoku zwykle dochodzi spontanicznie. I kolejne niejasności. Jedna z informacji, która zaledwie mignęła i już nie wróciła- to wiadomość, że był muzułmaninem. a kobieta, która wychodziła z toalety akurat wtedy, gdy morderca przeładowywał broń, powiedziała reporterowi stacji CNN, że krzyczał on „Allach Akbar!”. Pewnie nie uwierzono, lub zastosowano knebel politycznej poprawności, bo w kolejnych relacjach z miejsca tragedii nie wspomniano już ani razu słów tej kobiety. Może też wariatka! No i może powiedziała tak w amoku? Sprawcą tragedii okazał się młody Niemiec irańskiego pochodzenia, dręczony w szkole przez rówieśników: Turków i Arabów. Do powodów frustracji miały się przyczynić również kłopoty w szkole i niezdany egzamin. Ale też - jak sam podobno wykrzyczał - fakt, że żyje w dzielnicy zasiłków. Wyraźnie miał coś do Turków, bo z dachu budynku, gdzie znalazł się tuż przed dokonaniem zbrodni, wdał się w ostrą pyskówkę z jakimś Turkiem pokrzykującym do niego z balkonu sąsiedniego domu. A ponieważ w dniu monachijskiej tragedii mijało akurat pięć lat od masakry Breivika na wyspie Utoya, niespodziewanie wyszło na jaw, że 18 letni sprawca Ali David S.był pod jego wrażeniem. Umieścił nawet podobiznę Breivika jako zdjęcie profilowe na popularnym komunikatorze WhatsApp., gdzie- jak ustaliła policja - pisywał pod pseudonimem „Psycho”. Generalnie - interesował się zbrodniami i często grywał w komputerowe strzelaniny. Można powiedzieć, że motywy zabicia 9 osób i zranienia 27 sprawca podał policji na tacy. I żeby nie było wątpliwości, wyartykułował w pyskówce do Turka. Dlatego wszystko pasuje jak ulał i da się wytłumaczyć. Bo przecież – jak przekonują - na pewno nie był pod wpływem propagandy terroru, którą sączy w głowy młodych ludzi Państwo Islamskie. Skoro tak, to motywacją jest tylko poczucie alienacji, fascynacja Breivikiem (dziwne, bo Breivik zabijał młodych socjalistów, by zahamować popierany przez nich napływ imigrantów do Norwegii, a Ali David sam był z rodziny imigrantów). Ale niech będzie. Ostatecznie, można zrozumieć, że nie chciał już w Niemczech więcej Turków i Arabów, z którymi miał na pieńku. Obecni napływowi odbierają wcześniejszym pracę i zaostrzają kryteria przydziału „socjalu”. Ale rząd Merkel ani inni niemieccy politycy nie powiedzą, że nawet sami imigranci mogą mieć dosyć dalszej fali imigrantów, bo to by świadczyło, że inżynieria społeczna w niemieckim wykonaniu poniosła klęskę. Dlatego dokładają starań, by skierować uwagę na inne tory. Mówi się zatem o tym, by rozpocząć dyskusję o szkodliwości gier komputerowych, sprzyjających hodowaniu agresji. Absolutnym kuriozum jest to, że w dniu tragedii, gdy Bawaria ogłosiła trzydniową żałobę, a Francuzi w geście solidarności oświetlili wieżę Eiffela światłami w barwach niemieckiej flagi, w Berlinie odbyła się jak gdyby nigdy nic, beztroska parada gejów. Czy dowiemy się prawdy o wydarzeniach w Monachium? Nie jestem pewna. Gdy prawda staje się niewygodna, wymyśla się wersje, które politycznie pasują. A poza tym – to wariat!  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną