Facebook cenzurował dla Clinton przez system antyspamowy

0
0
0
/

prawy.pl_images_nowe_stories_media_facebookcensoredDwóch hakerów z Wikileaks i Facebook decyduje o tym, co uznajemy za prawdę. Internet jest orężem walki informacyjnej.

Julian Assange, znany w środowisku haktywistów jako Mendax, oskarżył Facebook o cenzurowanie informacji. Portal hakera Marka Zuckerberga cenzurował link do Wikileaks. Zawierał on zbiór mejli z komputerów Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej (ang. Democratic National Committee, DNC).

W trakcie publikacji linku do Wikileaks użytkownicy Facebook widzieli komunikat o błędzie: "że odsyłacze wykryto jako niebezpieczne". Następnie system komputerowy platformy zalecał: "usuwanie linków, aby kontynuować". Na uwagę użytkownika Twitter SwiftedOnSecurity, że Facebook posiada automatyczny system do wykrywania spamu oraz szkodliwych linków, które dają fałszywe wyniki, odpowiedział szef ochrony platformy Alex Stamos. Poinformował, że detekcja odsyłaczy do Wikileaks "została naprawiona".

Jako "błąd" Facebook określił usuwanie grafiki ze studentem Brockiem Turnerem, skazanym na sześć miesięcy więzienia za napastowanie kobiety. Pod hasłem usterki kryła się również cenzura nagrania zastrzelenia czarnoskórego Philando Castile'i przez policjanta z Minnesoty.

Po atakach w Paryżu z platformy zniknął post studentki Roua Naboulsi z University of Sussex. Krytykowała ona społeczność międzynarodową, twierdząc, że w noc przed tymi zamachami w Libanie zginęły 43 osoby: "Nikt się za nas nie modlił. Nikt nie miał nas w swoich myślach. Żaden światowy lider nie wydał późną nocą oświadczenia o nas. Nikt nie zmienił swych zdjęć profilowych. Nie było żadnego hashtaga. Nie było opcji „zaznacz jako bezpieczny” przez Facebook. Tylko cisza". Studentka skrytykowała również brak uwagi odnośnie śmierci do 3500 osób w Nigerii, Czadzie, oraz Kamerunie w przeciągu ostatniego roku. Usunięcie jej wypowiedzi Facebook przypisał do "błędów ludzkich".

Na krytyce platformy Zuckerberga Assange nie kończy. Łączy Hillary Clinton z Google. Podaje, że Jared Cohen, szef Google Ideas, był związany z sekretarz stanu Hillary Clinton. Odpowiadał on za wprowadzenie Publicznej Dyplomacji 2.0, czyli kształtowania polityki międzynarodowej za pomocą mediów społecznościowych. Powołuje się tutaj na tekst Erica Schmidta i Jareda Cohena z Foreign Affaires "The Digital Disruption. Connectivity and the Diffusion of Power". W praktyce została urzeczywistniona jako przewroty na Bliskim Wschodzi, nazwane "Twitterowymi rewolucjami". Przewodniczący Google Eric Schmidt z kolei miał związki z Barackiem Obamą.

Sposobem dla wykreowania "rewolucji Twitterowych" jest związana z Cohenem akcja Google Ideas, czyli Gen Next Foundation, projekt skierowany przeciwko "ekstremizmowi". Zapewniła ona technologiczną bazę dla aktywistów zorganizowanych w Alliance of Youth Movements sfinansowany w 2008 przez Departament Stanu. Hilary Clinton w 2009 wystosowała zaproszenie na jedno z ich spotkań. Po zmianie nazwy Alliance of Youth Movementsna Movemements.org zajęła się m. in. promowaniem ateizmu w krajach muzułmańskich oraz umacnianiem ateuszy na Facebook, ochroną antywartości LGBT w Państwie Islamskim oraz hakerów z Anonyumous przed represjami, czy promowaniem feminizmu w Bangladeszu. Movements.org wsparł m. in. National Geographic, MTV, Google, Facebook, czy Pepsi.

Z kolei Eric Schmidt z Google założył razem m. in. z Fundacją Gatesów New America Foundation. W tym gremium, jak podaje Assange, znalazł się syn George'a Sorosa Jonathan, filozof Francis Fukoyama, czy Helen Gayle z Fundacji Rockefellera i organizatorka kampanii Bono One zespołu U2.

Źródłem informacji dla Assange'a o Jaredzie Cohenie jest m. in. libańska gazeta Al Akhbar. Oznacza to, że wprowadził do obiegu muzułmański punkt widzenia. Media są rozgrywane przez dwóch hakerów. Julian Assange jako orędownik jawności staje się ikoną, także dla mediów prawicowych, jako źródło informacji. Jego przeciwnik Zuckerberg włącza się w proces filtrowania treści za pomocą Facebooka.

Efektem tego jest fakt, że Rosjanie włamują się do Krajowego Komitetu Partii Demokratycznej, a Facebook je cenzoruje. Wikileaks realizuje doktrynę wolności informacji haktywistów przy wsparciu islamu.

Julian Assange na łamach książki "When Google met Wikileaks" obwinia brak socjalizmu, czyli wolny rynek o totalitaryzm gospodarczy. Mówi głosem Nowej Lewicy, że "szturmuje" on związki zawodowe i wyznaniowe jako rozwój konsumpcji.

Wikileaks przez zyskiwanie wiarygodności pozwala też na filtrowanie publikowanych materiałów. Brak tutaj możliwości weryfikacji, bo szereg doniesień zaczyna się w danych publikowanych przez Assange'a. Dlatego sieciowi komuniści stają się władcami umysłów, czyli tego, co wiemy o świecie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną