Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył, zwracając się do przywódców Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, aby „pilnowały własnego nosa”. Słowa te stanowiły odpowiedź na wyrażone przez Zachód obawy co do sytuacji w Turcji po nieudanym puczu.
- Niektórzy ludzie dają nam rady. Mówią, iż są zaniepokojeni. Pilnujcie własnego nosa. Spójrzcie na swoje własne działania – stwierdził, skarżąc się przy tym, że żaden wysoki rangą zachodni polityk nie odwiedził Turcji w obliczu przewrotu. - Nawet jedna osoba nie znalazła się, aby złożyć nam kondolencje, ani z Unii Europejskiej, ani z Zachodu – mówił Erdogan. - I mówią, że Erdogan się wściekł – skarżył się turecki prezydent. - Te kraje czy też ci liderzy, którzy nie obawiają się o turecką demokrację, życie naszych ludzi, ich przyszłość, będąc jednocześnie tak bardzo zmartwieni losem puczystów, nie mogą być naszymi przyjaciółmi – zaznaczył, przysięgając jednocześnie podjąć wszystkie możliwe kroki „w granicach prawa”, w celu ukarania winnych spisku.
Prezydent Turcji zapowiedział również, że jako gest dobrej woli, zrezygnuje ze wyciągania karnych konsekwencji wobec wszystkich oskarżonych o obrazę jego osoby.
Źródło: Al Arabyia, UNIAN