Zbrodnie sowieckiej Rosji na Polakach z Górnego Ślaska po 1945 roku

0
0
0
/

rosjaa Polacy muszą pamiętać o swojej martyrologii. Niestety od lat, cierpienia Polaków były w Polsce tematem tabu. Historia jest nauczycielką życia, wskazuje komu nie możemy jako naród ufać. Dlatego należy nieustannie przypominać o cierpieniach Polaków. W tym i o zbrodniach Rosji sowieckiej na Polakach, na katolikach, po II wojnie światowej. Tym bardziej, że współczesna Rosja dumna jest ze swoje sowieckiej przeszłości, a i w Polsce znajdują się osobnicy, którzy przebierając się za polskich patriotów, manifestują swoją zboczoną sympatię wobec rosyjskiego imperializmu. Po wkroczeniu na teren Górnego Śląska, wojska i bezpieka Rosji sowieckiej kontentowały dzieło eksterminacji narodu polskiego. Żołnierze Armii Czerwonej i funkcjonariusze NKWD kontynuowali mordowanie Polaków, gwałcenie kobiet, rabunek mienia prywatnego i publicznego. Polacy byli osadzani w obozach koncentracyjnych, a z nich wysłani do pracy niewolniczej w głąb imperium Rosji sowieckiej. Do dziś nie jest znana liczba deportacji, minimalnie szacunki mówią o 30.000, maksymalne o 90.000. Większość z nich Rosjanie zamordowali bezpośrednio, ub pośrednio za pomocą pracy niewolniczej, głodu i chorób (z Opola wywieziono 16.000 osób wróciło 3.000). Losy osób deportowanych do ZSRS z terenu Górnego Śląska w 1945 roku, przybliża czytelnikom wydana przez Instytut Pamięci Narodowej praca „Niech świat pamięta o nas…”, na którą składa się zbiór relacji zebranych przez rodziny ofiar deportacji od ofiar i od krewnych ofiar. W relacjach mieszkańców Górnego Śląska, nieustannie powraca koszmar powojennej sowieckiej okupacji. Rosjanie kradli wszystko, mienie prywatne i publiczne, wyposażenie fabryk, zwierzęta, maszyny, rzeczy cenne i jedzenie. Rosyjscy żołdacy podczas kradzieży mordowali ludność cywilną, niszczyli i dewastowali budynki, przemysłowe i zabytkowe. Mieszkanki terenów zajmowanych przez Rosjan, były powszechnie przez nich gwałcone, ofiarami były wszystkie kobiety, od małych dziewczynek do umierających staruszek, a nawet kobiety powracające z obozów koncentracyjnych. By mieć niewolników, Rosjanie masowo zatrzymywali mężczyzn. Część z nich przypadkowo, na ulicy lub gdy wychodzili z zakładów pracy, część według list proskrypcyjnych (byli wśród nich Powstańcy Ślązacy walczący po I wojnie światowej o polskość Śląska, żołnierze AK i NSZ). Zatrzymani nie znali swojego losu. Droga uwięzionych do miejsc niewolniczej pracy, trwała od kilkunastu dni do kilku miesięcy. Porwani przez Rosjan, transportowali byli w wagonach towarowych po 80 do ponad stu osób. Starzy i słabi umierali w czasie podróży. Niewolnicy z Polski, pozbawieni byli wystarczającej ilości jedzenia i wody. Zimą w wagonach towarowych panował arktyczny mroź, w lato ogromny upał i zaduch. Porwani przez Rosjan Polacy, trafiali do kopalni na terenie imperium Rosji sowieckiej. Niewolnicy z Polski mieszkali w rosyjskich obozach koncentracyjnych, w barakach lub ziemiankach. Większość z nich umierała z powodu przepracowania, głodu, epidemii. Niewolnikom z Polski doskwierał: brak jedzenie (racje były bardzo małe, nie kaloryczne, otrzymywali je tylko ci, którzy wykonali dzienna normę pracy), brak wody (niewolnicy by nie skonać z pragnienia musieli pić zanieczyszczoną wodę z kałuż), brak możliwości zachowania higieny, zimno, brak ubrań, brak miejsca do snu, praca ponad siły. Na północy Rosji panował arktyczny mróz, temperatura spadało do minus 60 stopni Celsjusza, trupy Polaków zjadane były przez dzikie zwierzęta poza obozem lub szczury w obozie. Niewolnicza praca trwała od świtu do późnej nocy, duża część niewolników umierała z przepracowania. Rodziny porwanych przez Rosjan, nie miały informacji o swoich krewnych. Żony i dzieci porwanych przez Rosjan żyły w skrajnej nędzy pozbawione pomocy państwa, jednocześnie komuniści niszczyli katolickie instytucje pomocy potrzebującym. Ci którym cudem udawało się powrócić do Polski, mieli zrujnowane zdrowie. Powracali idąc miesiącami z Rosji do Polski, skrajnie wychudzeni, ze zniszczonym zdrowiem, brudni, zarośnięci i zawszeni. Po wojnie ofiary rosyjskiego imperializmu i ich rodziny bały się mówić o swojej tragedii (Polacy bali się komunistycznych represji za mówienie politycznie nie poprawnej prawdy). Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną