Polski przemysł zbrojeniowy był przeznaczony do likwidacji! Szokujące dane MON!

0
0
0
/

kownacki_fot-mjr_robert_siemaszkoMinister obrony narodowej Antoni Macierewicz razem z wiceministrem Bartoszem Kownackim przedstawili podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej Komisji Obrony Narodowej informację na temat funkcjonowania Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wynika z niej jasno, że koalicja PO-PSL skonsolidowała polską zbrojeniówkę, aby ją sprzedać koncernowi Airbus. Co więcej, za rządów poprzedniej ekipy, zawierano – wbrew ostrzeżeniom urzędników w MON – niekorzystne dla Polski kontrakty. Teraz sprawą zajmą się odpowiednie służby i prokuratura. Miernikiem funkcjonowania PGZ jest poziom eksportu. Otóż, jak poinformował Kownacki, od chwili powołania nowego zarządu, w pierwszym kwartale 2016 r. sprzedano na eksport produkty przemysłu zbrojeniowego o wartości 100 mln euro, podczas gdy przez cały 2015 rok była to kwota nieco powyżej 70 mln euro. Skala patologii obecnych do niedawna w PGZ poraża. - Nie jest dla nikogo tajemnicą, że polski przemysł zbrojeniowy był przeznaczony do likwidacji przez poprzednią koalicję rządzącą. Likwidacja ta miała nastąpić poprzez włączenie Polskiej Grupy Zbrojeniowej za grosze do wielkiego koncernu międzynarodowego, który miał zdominować przemysł zbrojeniowy europejski. Podpisano w tej sprawie list intencyjny. Ministerstwo Obrony Narodowej jest w dyspozycji tej dokumentacji – mówił Antoni Macierewicz. Koncernem, o którym wspominał był Airbus. Do tego dochodzą miliony złotych drenowane ze spółek poprzez zatrudnianie za niebotyczne, wielomilionowe kwoty firm konsultingowych (rekordzistą była Inter-Arms, z kasy której przeznaczono 5 mln na konsulting dla jednoosobowej spółki) i nepotyzm. - […] Miliony złotych pod pozorem konsultingu wyciekały do krewnych lub znajomych, lub do ludzi, którzy świadczyli w istocie usługi propagandowe i polityczne na rzecz rządzącej koalicji – mówił Macierewicz. - Raport Transparency International wskazywał za czasów PO-PSL polski przemysł zbrojeniowy jako skrajnie zagrożony korupcją, obok firm z takich państw jak Pakistan, Jordania czy Iran. To jest efekt rządów Platformy Obywatelskiej – dodał Kownacki. Udało się ustalić, że w okresie rządów PO-PSL, nieterminowo zrealizowano 142 umowy, wskutek czego nałożono 90 mln zł kar, a upustów ponad 100 mln zł, przy czym – jak zaznaczają przedstawiciele MON – są to bardzo łagodne szacunki. Ponadto polska zbrojeniówka z okresu rządów PO-PSL stała się przechowalnią dla dawnych oficerów Wojskowych Służb Informacyjnych, czy wojskowych po sowieckich uczelniach. Gen. rezerwy Henryk Czerwiński został zatrudniony w hucie Stalowa Wola mimo że Służba Kontrwywiadu Wojskowego cofnęła mu poświadczenie bezpieczeństwa. - Warto powiedzieć o sytuacji, która była w Hucie Stalowa Wola, PIT-RADWARZE i kilku podległych spółkach. Tu mieliśmy do czynienia z koronkową sytuacją. Żeby nie było nepotyzmu, to w Hucie Stalowa Wola zatrudniono prezesa PIT-RADWAR-u, któremu Huta Stalowa Wola podlega. A w PIT-RADWAR-ze zatrudniono córkę wiceprezes zarządu Huty Stalowa Wola. Nie było nepotyzmu, ale wszystko zostało w rodzinie – relacjonował prezes zarządu PGZ Arkadiusz Siwko. Co więcej, wszystkie wcześniejsze kontrakty międzynarodowe są na minusie: kontrakt malezyjski – są cały czas do zapłacenia kary, kontrakt indyjski – w ogóle nie jest realizowany, kontrakt indonezyjski – tak samo (kary), kontrakt egipski, wietnamski – opóźnienia i kary. To jest efekt tego, że polski przemysł państwowy nie korzystał z udziału polskich placówek, nie korzystał z pomocy polskiej dyplomacji, nie korzystał z pomocy urzędników państwa polskiego, tylko wykorzystywał różnej maści pośredników, których marże sięgały 30 proc. wartości kontraktu, które miały być do wypłacenia jeszcze przed realizacją tego kontraktu. Chodziło o to, żeby w pierwszej kolejności zaspokoić pośredników, przy czym dla jednego kontraktu tych pośredników mogło być pięciu albo sześciu. Minister Kownacki poinformował, że w MON znajdują się dokumenty dowodzące, że ministerialni urzędnicy ostrzegali polityków PO-PSL, że zawierane kontrakty są niekorzystne dla Polski, a mimo tego zostały zawarte. Czesław Mroczek, dawny wiceszef MON nie odniósł się jednak merytorycznie do postawionych ekipie PO-PSL zarzutów. Swój głos wykorzystał na bezskutecznym doszukiwaniu się niekompetencji w działaniach ministra Macierewicza oraz ministra Kownackiego. - Dlaczego jeszcze nikt nie siedzi? Ja tu oczekuję odpowiedzialności karnej od osób, które szkodziły państwu. Jeżeli takie były, to proszę się za nie zabrać – skomentował dyskusję na temat poseł Kukiz'15 Paweł Szramka. Jak wynika z informacji przedłożonej przez MON, postępowania w tych sprawach prowadzą SKW i CBA. Zajmą się nimi także prokuratura i Żandarmeria Wojskowa. Fot. Robert Siemaszko/MON

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną