Zbrodnie „bohaterskiego” Wehrmachtu w Boryszewie i Uryczu
22 września 1939 r. w Baryszewie pod Sochaczewem oddział Wehrmachtu zamordował 50 wziętych do niewoli żołnierzy Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej. Tego samego dnia w Uryczu na terenach dzisiejszej Ukrainy Niemcy spalili żywcem 100 żołnierzy 4. Pułku Strzelców Podhalańskich uwięzionych w stodole.
W II połowie lat. 30 na Pomorzu powstało kilka oddziałów Obrony Narodowej, Bydgoski Batalion ON sformowano w kwietniu 1939 r. W lipcu 1939 r. wszedł on w skład 15. Dywizji Piechoty Wielkopolskiej stacjonującej w Bydgoszczy.
Podczas kampanii wrześniowej batalion przeszedł cały szlak bojowy Armii „Pomorze”. Po klęsce walk pod Iłowem w dniach 20-21 września jego żołnierze znaleźli się w grupie 30 tys. polskich jeńców wojennych przetrzymywanych na terenie stadionu w Żyrardowie.
21 września żołnierzom bydgoskiego batalionu kazano wystąpić z tłumu, obiecując im powrót do domu. Wystąpiło około 180 żołnierzy, których skierowano do Sochaczewa, a następnie Boryszewa.
Tam spośród nich Niemcy wytypowali 50, w tym niemal całą kadrę oficerską, po czym 22 września postawiono ich przed sądem polowym pod fałszywymi zarzutami złamania konwencji genewskiej poprzez „udział w masakrze ludności niemieckiej w Bydgoszczy”.
Skazanych na śmierć jeszcze tego samego dnia odprowadzono do pobliskiej cegielni i rozstrzelano ogniem karabinów maszynowych nad przygotowanym uprzednio grobem. Rannych dobijano strzałami pistoletów.
Pretekstem do masakry było fałszywe doniesienie złożone przez służącego w Wojsku Polskim volksdeutscha Lorentza, jakoby żołnierze batalionu brali udział w rzekomym pogromie niemieckiej ludności cywilnej podczas wydarzeń „bydgoskiej krwawej niedzieli”.
W trakcie przeprowadzonej w listopadzie 1940 r. ekshumacji udało się zidentyfikować 20 zwłok. Wszystkie ciała przeniesiono następnie na cmentarz w Kozłowie Biskupim, gdzie pochowano je w zbiorowej mogile.
W 1981 r. odsłonięto na grobie zamordowanych pomnik oraz tablicę z nazwiskami wszystkich 50 ofiar zbrodni, ustalonymi przez bydgoskiego historyka Rajmunda Kuczmę.
***
Około 20 września 1939 r. nad Sanem k. Przemyśla rozbity został batalion 4. Pułku Strzelców Podhalańskich. Do niewoli niemieckiej trafiło ponad 100 jeńców, których popędzono w kierunku Drohobycza.
22 września konwojenci zarządzili postój w miejscowości Urycz k. Drohobycza w dawnym województwie lwowskim. Tam oddzielono od grupy wszystkich, którzy podali się za Ukraińców, a pozostałych zgromadzono w stodole.
Gdy wszyscy jeńcy znaleźli się w środku, Niemcy zamknęli wrota i podpalili budynek za pomocą granatów ręcznych. Według różnych źródeł, spłonęło żywcem 73 do 100 jeńców. Trójce jeńców, którzy wyłamali deskę w tylnej ścianie budynku, udało się uciec. Jeden z nich zmarł na skutek odniesionych ran na drugi dzień w szpitalu w Drohobyczu.
opr. Paweł Brojek
źródło: Rajmund Kuczma: „W obronie ojczyzny”. Bydgoski Batalion Obrony Narodowej. Bydgoszcz: Miejski Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Bydgoszczy, 2000
Szymon Datner: Zbrodnie Wehrmachtu na jeńcach wojennych w II wojnie światowej. Warszawa: Wydawnictwo MON, 1961
fot. bohaterowie1939.pl
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl