Przyjaciele pedofilów walczą z kościelną pedofilią
Skończył się proces matki Madzi? Zaczął się serial z kościelną pedofilią. Każdego dnia TVN i Wyborczą podgrzewają atmosferę. Czymś w końcu trzeba zająć Polaków, by trzymali się za daleka od przyziemnych spraw - bezrobocia, drożyzny, czy katastrofy demograficznej.
Ksiądz-pedofil z Dominikany, księdza-pedofila z Dominikany, księdzu-pedofilowi z Dominikany … każdego dnia potężne machiny inżynierii społecznej z Wiertniczej i Czerskiej dokładają cegiełkę do cegiełki. Zadanie jest jedno – wmówić Polakom, że każdy ksiądz, czy zakonnik to potencjalny pedofil. A skoro tak, to młode pokolenie Polaków, dla ich dobra, trzeba od kościoła trzymać z daleka.
Każdego dnia tysiące zboczeńców molestuje i gwałci nieletnich. Dzieje się to od Japonii po Stany Zjednoczone oraz od Skandynawii po Republikę Południowej Afryki. Wśród sprawców, co dowodzi statystyka, jest znikomy ułamek osób duchownych. Znacznie więcej jest ludzi wolnych zawodów, w tym dziennikarzy. Najwięcej zaś, co dotyczy relacji z nieletnimi chłopcami, niepotrafiących zapanować nad swoim popędem, homoseksualistów.
Przeczytaj także: GWAŁCILI MNIE NA ZMIANĘ. Wstrząsające zeznania chłopca adoptowanego przez gejów >>
Czy Wyborcza lub TVN wspomniały chociaż raz o działającym od 1978 roku w USA Północnoamerykańskim Stowarzyszeniu na rzecz Miłości Męsko-Chłopięcej? Domagającym się takich samych praw, jakie mają homoseksualiści, dla pedofilów?
Czy w ramach „całej prawdy, całą dobę” podano informację o kanadyjskiej Koalicji Praw Lesbijek i Gejów z 2005 roku, która ostro sprzeciwiała się projektowi ustawy uznającej uprawianie seksu z dziećmi do 16 roku życia za nielegalne?
A bliżej rodzimego podwórka? W 2006 roku powstała w Holandii partia „Dobroczynność, Wolność i Różnorodność”. Jej głównym celem jest doprowadzenie do obniżenia dolnej granicy współżycia z 16 do 12 roku życia, legalizacja dziecięcej pornografii, czy seksu ze zwierzętami. Ta jak najbardziej europejska i postępowa inicjatywa, mówi głośniej i dosadniej to, co w połowie lat 80. przykuwało uwagę niemieckich Zielonych.
Przeczytaj także: Zachodnioeuropejska lewica od lat reprezentantem pedofilów i zoofilów >>
Partia, która była „dzieckiem” neokomunistycznego buntu z 1968 roku, prowadziła akcję mającą na celu usunięcie z niemieckiego kodeksu karnego konsekwencji za seks z nieletnimi. Mocno zaangażowanym w dotykanie przedszkolaków był między innymi Daniel Cohn-Bendit. I to on stanął w pierwszym szeregu organizujących się na Starym Kontynencie ruchów ekologicznych. To jeden z najbliższych przyjaciół redaktora Michnika i wielki autorytet rodzimego mainstreamu.
Przeczytaj także: Uwaga wrocławianie!!! Cohn-Bendit - europedofil w mieście! >>
Rok temu aresztowano dwóch działaczy gejowskich Jamesa Rennie, który był koordynatorem pedalsko-lesbijskiej młodzieżówki i głównego doradcy szkockiego rządu do spraw kontaktów homoseksualistów z dziećmi oraz „kolegę po fachu” Neila Strachana. Ten ostatni to były aktywista i wpływowa szycha „chłopięcego klubu” z Celtiku. Obaj mocno aktywizowali się na polu doznań seksualnych z młodymi chłopcami. Podobnie jak osiemdziesięciu pięciu członków żydowskich ortodoksów.
Czy o szkockich, a tym bardziej żydowskich wyczynach pedofilów można było przeczytać na „jedynce” Wyborczej? Czy na żółto w pasku chodził na ten temat „news dnia” w TVN24? Czy zająknął się o tym Kamil Durczok i spółka w „Faktach”? Czy z troską nad wyrządzoną krzywdą szkockim i żydowskim chłopcom zająknęli się poszukiwacze kościelnej pedofilii?
Nie, bo to hipokryci. Ludzie nie ukrywający nienawiści do kościoła. Ludzie, którzy jako neomarksiści, postawili sobie za główny cel – zwalczać najdłużej działającą i mającą miliard członków, instytucję. Z zaciekłością walczą z pedofilią w kościele katolickim. A stają w obronie, jak w 2010 roku ich autorytety - Cywińska, Wajda, Bromski i Morgenstern - biednego Roman Polańskiego. Tego tropionego konsekwentnie przez władze USA, za jego „normalny” seksualny kontakt z 13-letnią dziewczynką.
Zaraz, zaraz. Ale przecież gwałcący nieletnią Polański to artyzm, nasz człowiek. Jego „dzieło”, to rzecz, co najmniej, godna pochwały. Jemu przecież wolno, bo to dziecko holocaustu. Ale dla ludzi z koloratką, tych nielicznych, żadnej taryfy ulgowej nie ma.
Wanda Grudzień
fot. demotywatory.pl
Źródło: prawy.pl