O tym, że Kanada i Unia Europejska zamierzają podpisać umowę o wolnym handlu (CETA) poinformował na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych premier Kanady Justin Trudneau, który wcześniej rozmawiał w tej sprawie z przewodniczącym Rady Europejskiej Donaldem Tuskiem.
Złożenie podpisów nastąpi na szczycie UE-Kanada.
„Misja wykonana!” odpisał kanadyjskiemu premierowi Donald Tusk zadowolony, że po intensywnych ostatnich rozmowach a także siedmiu latach negocjacji udało się otrzymać zielone światło ze strony wszystkich państw.
Szczyt UE-Kanada wraz z ceremonią podpisania umowy handlowej miał się odbyć w miniony czwartek. Został jednak odwołany, bo belgijski region Walonia nie wyraził zgody na podpisanie CETA przez rząd federalny Belgii, blokując w ten sposób zgodę całej UE. Walonia domagała się większych gwarancji w obszarze zatrudnienia, ochrony środowiska i standardów konsumenckich. Wnosiła również o zwiększenie ochrony dla walońskich rolników, którzy będą musieli się zmierzyć z importem kanadyjskich produktów.
Porozumienie udało się osiągnąć dopiero po udzieleniu gwarancji, że do porozumienia CETA zostanie dołączona deklaracja przyznająca Belgii prawo do uruchomienia w razie nierównowagi rynkowej klauzuli ochronnej, którą objęte mają zostać produkty rolne. W deklaracji zaznaczono też, że CETA nie ma wpływu na unijne przepisy dotyczące autoryzacji i wprowadzania na rynek produktów modyfikowanych genetycznie (GMO).
Belgowie zapowiedzieli przy tym, że ich kraj zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości UE o ocenę legalności przewidzianego w CETA systemu arbitrażu inwestycyjnego (Investment Court System - ICS), który ma rozstrzygać spory na linii państwo-inwestor.
Źródło: BBC