Podczas prac gospodarczych prowadzonych przez leśników w Puszczy Augustowskiej, na terenie Nadleśnictwa Szczebra, odkryto skład aż 80 pocisków moździerzowych i dwóch armatnich z II wojny światowej. To największe takie odkrycie po wojnie dokonane na terenie tego kompleksu leśnego.
Podczas prac leśnych przy wykonywaniu trzebieży (przecinka, zabieg pielęgnacyjny lasu), tuż pod powierzchnią ziemi napotkano na kilka niebezpiecznie wyglądających metalowych, skorodowanych, dużych przedmiotów. Po bliższym im się przyjrzeniu uznano, iż są to pociski moździerzowe pamiętające wojnę. Natychmiast wstrzymano w tym miejscu wszelkie prace gospodarcze, zabezpieczono teren i wezwano Patrol Saperski z 15. Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Saperzy po dokładnym przeszukaniu terenu odkryli w miejscu znaleziska, płytko pod ziemią, cały skład pocisków moździerzowych, a do tego dwa okazałe pociski artyleryjskie. Trzy pociski moździerzowe wrosły w korzenie drzewa, tak że nie można było ich ruszyć, więc saperzy musieli wysadzić je w powietrze razem z sosną. Resztę, w celu unieszkodliwienia, zabrali na poligon.
Ze wstępnych oględzin wynika, iż znaleziona amunicja jest produkcji niemieckiej. Przez miejsce, w którym dokonano odkrycia składu pocisków, od jesieni roku 1944 przechodziła niemiecko-sowiecka linia frontu. Utrzymywała się ona aż do stycznia 1945. Teren na którym znaleziono pociski, znajdujący się w Dolinie Rospudy, leżał po niemieckiej stronie linii frontu. Prawdopodobnie było tu stanowisko moździerzy, które zostało nagle opuszczone. Być może wskutek eksplozji dużej bomby. Jej wybuch mógł wytępić obsługę moździerza, a złożoną tam amunicję przykryć warstwą ziemi, dlatego dopiero dziś, przypadkiem ją odkryto.
Tego typu wybuchowe znaleziska wojenne ciągle znajdowane są w naszych lasach. W Puszczy Augustowskiej jest ich szczególnie wiele. Wielokrotnie ścierali się tu Niemcy i Sowieci. Bardzo silne były tu oddziały podziemia niepodległościowego. Puszcza była również terenem znanej ludobójczej, sowieckiej akcji - Obławy Augustowskiej z lipca 1945 roku, w której wzięło udział około 45 tysięcy Czerwonoarmistów, w tym oddziały artylerii. Leśnicy mówią, że do dziś dużym problemem jest tartaczna obróbka starych drzew z puszczy, gdyż pełno w nich odłamków, od których niszczą się piły. Co raz też natrafia się tu na niewypały. „Nawet stare i zardzewiałe stanowią śmiertelne zagrożenie, dlatego apelujemy do wszystkich osób spacerujących po lasach, aby nie zbierały takich przedmiotów. W przypadku zauważenia materiałów wybuchowych należy niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby lub administrację najbliższego nadleśnictwa” – apeluje Paweł Gliński Starszy Specjalista Służby Leśnej ds. edukacji leśnej, z Nadleśnictwa Szczebra.
Fot. Archiwum Nadleśnictwa Szczebra