10. rocznica ataku na WTC… już bez Boga
- Żyjemy w Ameryce i obchody takiej rocznicy bez modlitwy wydają mi się szaleństwem. Ameryka się pogubiła – powiedział Rudolph Giuliani, będący burmistrzem Nowego Jorku w 2001 roku.
O wyłączeniu z oficjalnych uroczystości, upamiętniających 10. rocznicę terrorystycznego ataku na Stany Zjednoczone, przedstawicieli religii zadecydowały amerykańskie władze. Co za tym idzie 11 września w USA pozostanie dniem bez Boga. Zabraknie modlitw jak i symboli religijnych.
Decyzja oburzyła wielu Amerykanów. Wśród niezadowolonych z decyzji władz są: pozytywni bohaterowie 11 września 2001, kapelani wojskowi. Przypomnieli oni, że Ameryka ma dobre doświadczenie wieloreligijnych uroczystości państwowych, na przykład z okazji narodowego dnia modlitwy.
- Stąd zgodna organizacja duchowego aspektu uroczystości nie stanowiłaby najmniejszego problemu – stwierdził przedstawiciel kapelanów. Z kolei ówczesny burmistrz Nowego Jorku Rudolph Giuliani przypomniał także, że przed 10 laty przedstawiciele religii odegrali bardzo istotną rolę w kraju wstrząśniętym zamachem.
W konsekwencji zaistniałej sytuacji Kościół katolicki będzie obchodził rocznicę zamachu na własną rękę. 10 września w katedrze św. Patryka w Nowym Jorku Mszę św. za zmarłych oraz za ich rodziny odprawi abp Francis Chullikatt, papieski przedstawiciel przy nowojorskiej siedzibie ONZ. Oprawę muzyczną przygotuje 300-osobowy chór chłopięcy złożony z amerykańskich i kanadyjskich zespołów należących do federacji Pueri Cantores.
Agata Bruchwald
Na podstawie: www.radiovaticana.org
Źródło: prawy.pl