MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 21 listopada 2016 r.

0
0
0
/

biblia(1)Poniedziałek - Łk 21, 1-4

Gdy Jezus podniósł oczy, zobaczył, jak bogaci wrzucali swe ofiary do skarbony. Zobaczył też, jak uboga jakaś wdowa wrzuciła tam dwa pieniążki.

I rzekł: «Prawdziwie powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni. Wszyscy bowiem wrzucali na ofiarę z tego, co im zbywało; ta zaś z niedostatku swego wrzuciła wszystko, co miała na utrzymanie».

Oto słowo Pańskie.

Gdyby powyższe czytanie było tylko o pieniądzach i tylko o jakichś tam bogaczach, którymi nie jesteśmy, bo przecież zawsze znajdziemy kogoś, kto ma więcej, to nie zostałoby to zapisane w Ewangelii.

A tymczasem to jest historia o nas.

Bywa tak, że stajemy w jakiejś ogromnie trudnej sytuacji. Cali w niepokoju, cali pogubieni. Doświadcza nas jakieś cierpienie, z którym sobie kompletnie nie radzimy. Postrzegamy całą sytuację, jako beznadziejną, nie rozumiemy jej i nie widzimy ratunku.

Taki stan może nam się przytrafiać notorycznie. Nie popadamy jednak w rozpacz, choć taka pokusa jest w nas, ale dokładnie wszystko powierzamy Bogu. Dosłownie całą wolą, umysłem i uczuciami, które nas mogą ciągnąć do najprzedziwniejszych rzeczy, to wszystko po prostu oddajemy Bogu. Stajemy przed Nim i niekiedy nawet krzyczymy do Niego: „To jest to, co prawdziwie mam! To oddaję Tobie!”

Wtedy zaczynają się dziać cuda. Nie da się tego opisać.

Nie chodzi o proste rozwiązania, ale o jeszcze prostsze niż proste, bo takie właśnie ma dla nas Bóg!

Wcale nie dzieje się to zawsze od razu, ale powoli, to często jest określony proces.

Ale początek tego cudownego działania jest w nas, gdy dokładnie wszystko, co mamy, rzucamy przed Bogiem!

Niekiedy jednak jest nam dobrze i wygodnie. Czujemy się szczęśliwi, mamy dobre życie bez kłopotów. Naprawdę zbywa nam doczesnego szczęścia. Cóż wtedy? O! Czyż właśnie wtedy nie zasypiamy wewnętrznie? Jak wygląda nasza modlitwa? Czy oddajemy wszystko z pasją i autentycznością Bogu? Czy raczej spełniamy obowiązek modlitwy, to znaczy rzucamy ofiarę dla Boga z tego, co nam zbywa? Na przykład oddajemy Mu swój czas nie główny dnia, ale jeśli zostaje nam kilka chwil.

A zatem, który ze stanów bywa bardziej błogosławiony?

W Psalmie 90 czytamy:

Miarą naszych lat jest lat siedemdziesiąt

lub, gdy jesteśmy mocni, osiemdziesiąt;

a większość z nich to trud i marność:

bo szybko mijają, my zaś odlatujemy.

Nie jest naszym problemem to, co czujemy. Zawsze będziemy odczuwać to, co akurat mamy odczuwać. W zależności od wielu okoliczności zewnętrznych i wewnętrznych. Oczywiście to jest bardzo ważne, co przeżywamy, co czujemy. Ale nasze główne skupienie nie powinno się kierować na to, co czujemy, ale z Kim chcemy przeżywać autentycznie nasze życie?

Bo jeśli z Bogiem, to właśnie oddajemy do Świątyni… najwięcej!

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną