
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia i znowu będziemy musieli przypominać i tłumaczyć naszym dzieciom, że prawdziwy św. Mikołaj to wielki Święty Kościoła katolickiego, biskup Miry, który pojawia się zawsze w mitrze i z pastorałem, by obdarowywać dzieci.
Jeśli nasze dzieci chodzą już do szkoły musimy im też wytłumaczyć, że jego imię piszemy tak: „św. Mikołaj”. Musimy im to wytłumaczyć, bo, jak czytamy w Wikipedii: „5 maja 2004 Rada Języka Polskiego zaleciła, że pomimo, iż nazwę imienia (Mikołaj) lub świętego (św. Mikołaj) piszemy wielką literą, to w znaczeniu postaci przynoszącej prezenty z okazji Bożego Narodzenia należy ją pisać małą literą: święty mikołaj (np. Tata przebrał się za świętego mikołaja)”.
Gorzka uwaga na marginesie: nawet Rada Języka Polskiego nie jest już polska.
Musimy im też wytłumaczyć, że przerośnięte krasnale pojawiające się w telewizji, na reklamach, w sklepach i polskich ulicach, to oszuści podszywający się pod św. Mikołaja, to sowieckie Dziadki Mrozy, ewentualnie masońscy Gwiazdorzy.
W tym roku tłumaczenia takie będą szczególnie potrzebne i trudne, ponieważ do lewackiej i masońskiej walki ze św. Mikołajem przyłączyła się Poczta Polska (i to za rządów PiS).
Gdy ostatnio wysyłałem list polecony urzędniczka zaczęła mnie namawiać do skorzystania z usług pocztowego „św. Mikołaja” i wręczyła mi stosowną, kolorową ulotkę. Ulotka ta zawiera wiele ciekawych (no może raczej bulwersujących) informacji, a ponadto odsyła na specjalną stronę założoną przez Pocztę Polską.
Dowiadujemy się z niej, że za niewielką opłatą, której możemy dokonać kartą visa nasze dziecko otrzyma „oryginalny list od św. Mikołaja” ze znaczkiem i pieczątką z Laponii lub „wideo od św. Mikołaja”, które zawiera „życzenia i osobistą wiadomość dla dziecka. Na tym filmie „św. Mikołaj” (faktycznie przerośnięty krasnal) „zwróci się wyłącznie do Twojego dziecka” i to „po imieniu i pokaże jego zdjęcie”.
Nasze dziecko może też od Poczty Polskiej otrzymać książeczkę z bajką od św. Mikołaja, w której „jego imię pojawi się w treści bajki”, a jego zdjęcie „będzie wkomponowane w piękne ilustracje”.
Na stronie internetowej Poczty Polskiej czytamy: „List od Świętego Mikołaja pokazuje, w jaki sposób Poczta Polska łączy nowoczesność z tradycją. Oferujemy dziś usługi elektroniczne, ale nie zapominamy o „analogowej” korespondencji. List od Świętego Mikołaja możemy zamówić zarówno przez Internet, jak i w placówce. Naszą ofertę kierujemy do wszystkich pokoleń Polaków – także tych najmłodszych. Wierzymy, że w czasach krótkich maili i sms-ów szczególnie ważnym jest, by nasze dzieci poznały wartość tradycyjnej sztuki pisania listów”.
Na stronie tej znajdziemy też „informację” skierowaną do naszych, umiejących już czytać, dzieci: „W tym roku Święty Mikołaj odpowie na Wasze listy! Czy wiesz, gdzie mieszka Święty Mikołaj? W lapońskim miasteczku Rovaniemi, gdzie wraz ze swoimi wiernymi skrzatami przez cały rok szykuje prezenty. Co wieczór siada przy kubku kakao z Panią Mikołajową i chrupiąc pierniczki czyta listy od dzieci z całego świata. Ostatnio Mikołaj stwierdził, że żaden list nie powinien pozostać bez odpowiedzi”.
Poczta Polska ponagla też dodatkowo naszych milusińskich: „Pamiętaj! W grudniu Święty Mikołaj jest niezwykle zapracowany. Musi oporządzić renifery, zapakować prezenty, zweryfikować listę grzecznych dzieci”.
No cóż. Co na to posłowie i kierownictwo PiS, którzy wciąż, mówią o przywiązaniu do Tradycji i katolickich wartości?
Co na to polscy biskupi, duszpasterze, katecheci?
Czy nie powinniśmy zacząć w tej sprawie pisać do posłów PiS-u?