W TVP ukazał się materiał filmowy promujący szczepienia dzieci, w tym przede wszystkim szczepienia przeciwko pneumokokom, w którym osoby ostrzegające przed niepożądanymi odczynami poszczepiennymi ukazane zostały jako „ruch antyszczepionkowy”, na dodatek składający się niemalże z samych szaleńców, ponieważ zdaniem autora tego materiału istnienie niepożądanych odczynów poszczepiennych nie zostało udowodnione. Co więcej, powyższy materiał w sposób niepozostawiający wątpliwości zarzucał owemu „ruchowi antyszczepionkowemu”, iż jest on rzekomo odpowiedzialny za pneumokokową epidemię wśród dzieci. O większą skalę manipulacji naprawdę trudno.
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że – o czym już wielokrotnie pisałam, niemniej kłamstwo to powraca niczym bumerang –
w Polsce nie mamy do czynienia z ruchem antyszczepionkowym, ale z ruchem na rzecz bezpiecznych szczepień i to właśnie w tym celu powstało stowarzyszenie STOP-NOP. Po drugie nie jest prawdą, że istnienie niepożądanych odczynów poszczepiennych nie zostało udowodnione – wystarczy poczytać trochę zagranicznej prasy branżowej, a oczy otworzą się szeroko. Jeżeli do tego zapoznamy się z wyrokami sądów w sprawie odszkodowań dla dzieci dotkniętych trwałą niezdolnością do normalnego funkcjonowania czy niepełnosprawnością w wyniku szczepień, to otworzą się jeszcze szerzej. Pytanie, czy autor materiału o szczepieniach wyemitowanego przez TVP wykazał się jedynie niekompetencją, czy też celowo i systemowo siał propagandę? Ale tej kwestii chyba nie rozstrzygniemy...
Co więcej w materiale nie znalazła się żadna informacja na temat rzeczywistego działania szczepionki przeciwko pneumokokom. Podane zostało jedynie twierdzenie, że im większa wyszczepialność, tym mniejsza liczba zachorowań, a to znowu nie jest prawdą.
Jak zauważa Dorota Sienkiewicz, lekarz pediatra od lat zajmująca się rehabilitacją dzieci „jeśli chodzi o pneumokoki to mamy 90 serotypów pneumokoków”. - Powstały szczepionki, pierwsza była siedmiowalentna, która w tej chwili jest nie stosowana i następne dziesięciowalentne i trzynastowalentna w Europie i Stanach Zjednoczonych. Ja chciałabym powiedzieć o takim zjawisku, które zostało opisane i jest opisywane w świecie w publikacjach, w czasopismach medycznych. Zjawisko, które się nazywa zastępowaniem szczepu. Z badań wynika, że wskutek stosowania szczepionek przeciw pneumokokom obniżyła się zapadalność na choroby pneumokokowe wywołane przez niektóre szczepy, ale jednocześnie wzrosła ilość przypadków wywołanych przez inne szczepy – zauważyła. - Niektóre z nowych szczepów są wysoce zjadliwe i oporne na działanie antybiotyków ponadto szczepienia dzieci przeciwko pneumokokom znacząco zwiększyły ryzyko występowania inwazyjnych chorób pneumokokowych u dorosłych – dodała.
- Epidemiology 2013 rok, tytuł "Konkurencja między szczepami Streptococcus pneumoniae. Implikacje dla indukowanych drogą szczepień serotypów zastępujących w procesie kolonizacji i rozwoju choroby. Nieco wcześniejsze, 2009 rok Pediatrix “Stały wpływ skoniugowanej szczepionki przeciwko pneumokokom na nosicielstwo wśród małych dzieci”. W tym badaniu stwierdzono, że pierwotny wskaźnik zapadalności na inwazyjne choroby pneumokokowe, uległ obniżeniu po powszechnych szczepieniach dzieci. Ale wzrósł, kiedy szczepy nieszczepionkowe zastąpiły te, na które szczepionki były ukierunkowane. Myślę, że badania kieleckie, które pokazały świetnie, że rzeczywiście po wprowadzeniu szczepionki pneumokokowej obniżyła się zapadalność na choroby pneumokokowe (inwazyjne, wśród dzieci), jednocześnie zmniejszyło się nosicielstwo. Także tutaj też to zaobserwowano, ale pytanie czy w Kielcach prowadzono badania dalsze, wieloletnie, czy nie było tego efektu. Dalszy wniosek z tego badania: istnieją dane wskazujące, że oporne na antybiotyki szczepy inwazyjnych chorób pneumokokowych powstały w wyniku rekombinacji szczepów szczepionkowych i nieszczepionkowych. Kolejne badanie, 2014 rok, prowadzone w Japonii na temat CPV7. Siedem szczepów pneumokoków, na które ukierunkowana jest szczepionka praktycznie zniknęło, ale w skutek zjawiska zastępowania szczepów całkowity wskaźnik występowania pneumokoków nie uległ zmianie. Badanie 2010 rok: ponowny wzrost zapadalności na pneumokokowe zapalenia opon mózgowych w północnej Francji wskutek zastępowania serotypów. Badanie 2014 rok ze Stanów Zjednoczonych: Wpływ 13-walentnej skoniugowanej szczepionki przeciwko pneumokokom na nosicielstwo Streptococcus pneumoniae u małych dzieci. W kwietniu 2010 roku szczepionka przeciwko pneumokokom 13-walentna zastąpiła wcześniejszą 7-walentną ukierunkowana na 7 szczepów. U zdrowych dzieci w wieku 6 – 23 miesiące wystąpił spadek nosicielstwa szczepów pneumokoków. I tutaj to też Kielce to obserwowały, prawda? Że nosicielstwo było kilkuprocentowe w przeciwieństwie do grupy nieszczepionej, gdzie było około pięćdziesięcioprocentowe (to były te badania Kieleckie), więc tutaj to tez obserwowano. Ale u wszystkich dzieci nastąpił wzrost nosicielstwa szczepów nieszczepionkowych. Szczepionka była nieskuteczna u dzieci starszych, a niektóre z nieszczepionkowych szczepów są oporne na antybiotyki. I to co się przewija w tych pracach, to te szczepy nieszczepionkowe, które się jakby uaktywniają, są bardziej oporne na antybiotyki i są bardziej zjadliwe. 2013 rok tutaj pokusili się autorzy o taki matematyczny model zastępowania serotypów w nosicielstwie pneumokoków po sczepieniu. Dane w tej pracy wskazują, że powszechne szczepienie PCV13, szczepionka ukierunkowana na 13 szczepów, nie obniży całkowitej prewalencji chorób pneumokokowych, ponieważ spadek liczebności szczepów szczepionkowych zostanie zneutralizowany wzrostem liczebności szczepów nieszczepionkowych – wyliczała Dorota Sienkiewicz.
- Chcę powiedzieć jeszcze jedno, już kiedyś mówiłam, że według Amerykańskiego Stowarzyszenia ds. Żywienia Enteralnego i Parenteralnego, bezpieczna dawka spożycia doustnego aluminium to jest 5 mikrogram na kilogram na dobę. W Synflorixie jest 500 mikrogram, które dziecko dostaje jednorazowo, a powtarza się dwu- lub trzykrotnie. W Prevenarze jest 13, jest mniej, czyli 0,125 miligrama, prawda? Czyli ta szczepionka Prevenar jest bezpieczniejsza. Tutaj państwo, w świetle jupiterów, czy w świetle kamer i pan minister i pan doktor Hamankiewicz szczepiliście się szczepionką, żeby pokazać, że nie ma się czego bać. Natomiast nie wzięliście państwo pod uwagę odniesienia do masy ciała. Małe dziecko waży 5 kilo, 4 kilo, więc myślę, że pan minister mógłby się zaczepić taką szczepionką 10-krotną, nie wiem ile pan waży, tak? – czy 15-krotną. Chcę powiedzieć, że rodzice to są inteligentni ludzie, oni natychmiast to wyłapali i tego typu akcja nie przysparza zaufania do systemu szczepień, tylko budzi jeszcze większe wątpliwości – wytknęła resortowi zdrowia, dodając iż może warto byłoby się zastanowić, czy jednak nie utrzymać szczepień przeciwko pneumokokom w grupach ryzyka szczepionką lepszą, czyli Prevenar 13, mniej reaktogenną, jako że ta zamówiona przez ministerstwo może – co wykazały doświadczenia Stanów Zjednoczonych – prowadzić nawet do zgonu dziecka.
Zresztą, jeżeli ktokolwiek ma jakiekolwiek wątpliwości w kwestii szczepień, warto zapoznać się z dostępnymi na stronach internetowych ulotkami dotyczącymi składu poszczególnych szczepionek – wówczas wszystko stanie się zupełnie jasne.
Swoją drogą jest zastanawiające, że Ministerstwo Zdrowia, zamiast walczyć z koncernami farmaceutycznymi o bezpieczne szczepionki dla dzieci, to walczy z rodzicami, chcącymi uchronić swoje pociechy przed poważnymi powikłaniami zdrowotnymi.