USA coraz bardziej „pro- life”
W amerykańskim społeczeństwie rośnie świadomość potrzeby ochrony życia dzieci nienarodzonych.
Kiedy prezydentem USA był Bill Clinton aż 56 proc. Amerykanów opisywało się jako „pro-choice”, a jako „pro- life” tylko 33 proc. Proporcje te odwróciły się po półtorej dekady.
Najnowsze badania Instytutu Gallupa pokazują, że 47 proc. Amerykanów jest „pro-life”. A osób tak zwanych „pro-choice” jest już mniej, bo tylko 45 proc.
Te dane przekładają się na uchwalane w kraju ustawy dotyczące ochrony życia dzieci nienarodzonych. Zabijania nienarodzonych dzieci powyżej 20. lub 21. tygodniu życia w tym roku zakazano w takich stanach jak: Kansas, Alabama, Idaho, Indiana i Oklahoma.
Jak również od początku tego roku wprowadzono 80 stanowych rozwiązań prawnych zmierzających do ograniczenia legalności aborcji (jak np. zakaz aborcji po okresie, kiedy można rozpoznać bicie serca dziecka, nakaz odczekania określonego czasu po podjęciu decyzji o aborcji do przeprowadzenia zabiegu, nakaz wykonania przez lekarza sonogramu przed aborcją i poinformowania kobiety o cechach dziecka). W ubiegłym roku takich praw uchwalono 23.
Badania opublikowane w medycznym piśmie "Obstetrics and Gynecology" pokazały, że chociaż 97 procent amerykańskich położników i ginekologów spotkało się w swojej praktyce z pacjentami szukającymi aborcji to zaledwie 14 proc. spośród nich jest skłonnych zabić dziecko nienarodzone.
Agata Bruchwald
Na podstawie: pro-life.pl
fot. sxc.hu
Źródło: prawy.pl