Wiemy gdzie Ruch Narodowy może otrzymać mandaty do PE! INFOGRAFIKA!

0
0
0
/

Obok pytania o spodziewany wynik Ruchu Narodowego w wyborach do Parlamentu Europejskiego, pojawia się druga kwestia. Chodzi o terytorialny rozkład poparcia dla tego komitetu wyborczego. Innymi słowy: w których rejonach kraju należy oczekiwać ponadprzeciętnego rezultatu, a gdzie procent głosów oddanych na listę RN będzie niewielki?

 

Eksperci z zakresu geografii wyborczej Polski najczęściej rożróżniają 4 typy elektoratów: lewicowy, prawicowy, liberalny i ludowy. Jako osoba niebędąca profesjonalnym badaczem tego zagadnienia, a jedynie interesująca się nim, pozwoliłem sobie na zaproponowanie własnego, autorskiego podziału.


Zanim tego dokonam, pragnę jedynie nadmienić, iż każdy elektorat jest wewnętrznie zróżnicowany (nie jest monolitem ideowym), ponadto pomiędzy wszystkimi grupami wyborców występują mniejsze lub większe przepływy. Wyborcy w większości kierują się emocjami, a nie ideologiami lub programami, o których zresztą mają słabe pojęcie. Podział, który tutaj proponuję ma zatem charakter jedynie orientacyjny.


Wyróżniam następujące typy elektoratów:
- lewacki (Ruch Palikota)
- postkomunistyczny (SLD)
- liberalno-lewicowy (PO)
- ludowy (PSL)
- wolnościowy (Janusz Korwin-Mikke, KNP, UPR)
- ‘buntu’ (Andrzej Lepper, Samoobrona)
- centroprawicowy (PiS) i narodowy (LPR)


Celowo w jednej grupie umieściłem wyborców centroprawicowych i narodowych. O ile celowe byłoby ich rozróżnienie w kontekście wyborów z 2001 i 2005 r. (kiedy poparcie dla LPR było stosunkowo wysokie), o tyle nie jest to uzasadnione dla okresu 2007-2011. W wyborach z 2007 r. LPR uzyskał śladowe poparcie, a w 2011 r. już nie wystartował. Elektorat narodowy zagłosował w 2007 i 2011 r. w większości na PiS.


Na pytanie skąd będą rekrutować się przyszli wyborcy RN, odpowiem, że z 4 grup.


Po pierwsze spośród tych, którzy dotąd nie głosowali (głównie z racji zbyt młodego wieku) lub głosują jedynie od czasu do czasu. Ponieważ trudno jest ocenić jak mógłby wyglądać rozkład terytorialny tej grupy wyborców oraz jej wielkość, pominę ją w dalszych rozważaniach.


W drugiej grupie umieściłbym tych, którzy w przeszłości głosowali na PiS. Twardym jądrem tej grupy będą z pewnością wyborcy LPR z 2001 i 2005 r. Wśród czołowych działaczy RN jest w końcu kilku byłych polityków LPR. Partia ta uzyskała we wspomnianych wyborach odpowiednio 7,87 i 7,97%.


Na mapce pionowymi kreskami zaznaczyłem te powiaty, w których LPR zdobył ponad 15% głosów w 2001 i 2005 r. Jak łatwo zauważyć obszary z ponadprzeciętnym poparciem dla tej formacji układały się w 2 pasy. Pierwszy: od Suchej Beskidzkiej do Zamościa, drugi: od Lubartowa po Kolno. Rok 2005 był ostatnim sukcesem wyborczym dla Ligi.

 

Lata 2007-2011 stoją pod znakiem absolutnego monopolu PiS na centroprawicy. Partia Jarosława Kaczyńskiego uzyskała wtedy odpowiednio poparcie rzędu 32,11 i 29,89%. Kolorem jasnoniebieskim wypełniłem na mapce te powiaty, w których PiS zdobył co najmniej 40% głosów tylko raz – w 2007 lub 2011 r. Wypełnienie niebieskie oznacza zaś taki właśnie wynik osiągnięty dwukrotnie.


Trzecią grupą będą przedstawiciele elektoratu ‘buntu’, a więc Polacy najbardziej niezadowoleni z sytuacji w kraju. Takich wyborców najczęściej zgarniał w czasach swojej świetności Andrzej Lepper i Samoobrona. Jeden z liderów RN, Marian Kowalski, charakteryzuje się swoistym podobieństwem do Leppera. Nie chodzi w tym miejscu o wspólnotę poglądów, ile o zbliżoną w typie charyzmę oraz podobny styl komunikowania się z potencjalnym wyborcą, który trafia do zwykłego zjadacza chleba. Wróży to dobrze na przyszłość i daje nadzieję na pozyskanie elektoratu ‘buntu’.


Na potrzeby tej analizy wybrałem terytorialny rozkład poparcia dla lidera Samoobrony w I turze wyborów prezydenckich w 2005 r. Lepper uzyskał wówczas 15,11%. Czerwone kwadraty na mapce oznaczają powiaty, w których uzyskał on co najmniej 30% głosów. Najbardziej ‘czerwone’ województwa to: Lubelskie, Świętokrzyskie, Łódzkie i Kujawsko-Pomorskie.


Ostatnią, czwartą grupą, z której mogą rekrutować się wyborcy RN to elektorat wolnościowy. W porównaniu z poprzednimi grupami jest on stosunkowo nieliczny. Warto jednak zwrócić na niego uwagę, gdyż możliwe są przepływy zwolenników również z tego kierunku. Wszakże z listy RN startować będą byli współpracownicy Janusza Korwin-Mikkego, dziś skupieni w Ruchu Wolności i Unii Polityki Realnej.


Dla przypomnienia, realna wielkość elektoratu wolnościowego, mierzona wynikami JKM lub ugrupowań, którym przewodził to maksymalnie nieco ponad 2% poparcia.

 

Na mapce, poparcie dla JKM oznaczyłem mniejszymi kwadratami. Jasnozielonymi dla I tury wyborów prezydenckich w 2005 r. i ciemnozielonymi dla I tury wyborów prezydenckich w 2010 r. Kandydat ten otrzymał odpowiednio 1,43 i 2,46% głosów w skali kraju. Jasnozielony kwadrat oznacza wynik co najmniej dwuprocentowy w 2005 r. a ciemnozielony co najmniej trzyprocentowy w 2010 r.


Dodatkowo poziomymi liniami w kolorze różowym oznaczyłem te powiaty, w których w trakcie referendum unijnego z 2003 r. co najmniej 40% głosów pochodziło od przeciwników integracji z UE. Były to powiaty ziemskie umiejscowione we wschodniej i środkowej części Polski. Dla przypomnienia w skali kraju 22,45% uczestników referendum oddało głos na ‘NIE’. Do głosowania w ten sposób zachęcały następujące ugrupowania: UPR, LPR i Samoobrona.


Konkludując – wydaje się, że bastionem RN będą województwa: Małopolskie (poza aglomeracją krakowską), Podkarpackie (oprócz rejonu Bieszczad, gdzie dominuje ludność napływowa, a więc z definicji mniej konserwatywna), Lubelskie i Podlaskie (poza powiatami hajnowskim i sejneńskim, zamieszkanymi w dużym stopniu przez mniejszość wyznaniową lub narodową). Do obszarów tych zaliczyłbym też wschodnią i południową część Mazowieckiego oraz większą część Łódzkiego (poza aglomeracją łódzką).

 

Umiarkowanie silnego poparcia dla RN spodziewałbym się również w województwie Świętokrzyskim oraz we wschodnich częściach Wielkopolskiego i Kujawsko-Pomorskiego.

 

W pozostałych częściach kraju należy liczyć się z dużo niższą od średniej krajowej popularnością listy RN.


Na tym zakończę moje prognozowanie. Geografia wyborcza może nas zaskoczyć, może zrobić nam niespodziankę. Szczególnie, jeśli wiemy jak wiele czynników może mieć na nią wpływ. Czynników, o których istnieniu nie zdajemy sobie sprawy i/lub których tu nie poruszyliśmy.

 

Przeczytaj także:

Ruch Narodowy ma szansę na pozyskanie wyborców również w zachodnich regionach kraju. INFOGRAFIKA! >>


tekst i rys. Daniel Cichorz


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Jeśli koniecznie chcesz skopiować materiał do swojego serwisu skontaktuj się z redakcją.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną