Joseph Maraachli - dla lekarzy powinien umrzeć

Ma tylko 13 miesi?cy, a lekarze prognozuj? mu rych?? ?mier?. Kanadyjski s?d nakaza? od??czy? go od aparatury podtrzymuj?cej ?ycie i tylko dzi?ki uporowi oraz determinacji rodziców Joseph Maraachli jeszcze ?yje.

Chłopiec przebywa w szpitalu w kanadyjskiej miejscowości London. Zajmujący się nim lekarze stwierdzili, że z powodu chorób neurodegeneracyjnych nie ma on szans na normalne funkcjonowanie, ponieważ jego procesy życiowe mogą zachodzić tylko dzięki podtrzymywaniu ich przez respirator. Sąd powoławszy się na diagnozę medyków orzekł, że nie ma sensu utrzymywać aparatury podtrzymującej życie przy Josephie i wydał decyzję o jej odłączeniu, która nie została wykonana, ponieważ stanowczo sprzeciwili się jej rodzice dziecka.

- Wierzę w mojego syna, nigdy nie pozwolę, aby zmarł przez postanowienie lekarzy- mówi jego ojciec, Moe Maraachli, który domaga się również prawa do walki o życie dla swojego potomka.

Rodzice chcą, aby przeprowadzono dziecku zabieg tracheotomii i pozwolono im go zabrać do domu, lub przeniesiono do szpitala w USA. Lekarze zajmujący się dziś Josephem uważają jednak, że zabieg ten jest pozbawiony sensu, ponieważ może wydłużyć życie i tak skazanego na śmierć dziecka, dodatkowo narażając go na zakażenie i zapalenie płuc.

Joseph przez pierwsze 5 miesięcy życia był normalnym noworodkiem. Potem jednak zaczął mieć problemy z przełykiem, co doprowadziło do stanu, nazywanego przez zajmujących się nim doktorów „wegetatywnym”. Państwo Maraachli mają również córkę, która cierpi na podobną chorobę, jednak w jej wypadku przeprowadzono tracheotomię i pozwolono się nią opiekować rodzicom. Lekarze twierdzą jednak, że rodzice dzieci są „zaślepieni miłością” i nie biorą pod uwagę racjonalnych przesłanek, które jednoznacznie wskazują na brak możliwości prawidłowego rozwoju ich dzieci.

Rodzina Maraachlich w odpowiedzi założyła na Facebooku profil w którym już prawie 13 tysięcy internautów poparło ich walkę o Josepha, a także opublikowała na YouTube filmik, na którym widać, że ich dziecko jednak posiada kontakt ze światem i reaguje na bliskość swoich rodziców.

Kuba Klimkowicz

fot. facebook.com