Awantura po oświadczeniu Stolicy Apostolskiej ws. byłych księży

0
0
0
/

Watykan postanowił w latach 2011-2012 zredukować do stanu świeckiego 384 kapłanów – poinformowała na podstawie danych opublikowanych w tomie „Attività della Santa Sede 2012” (Działalność Stolicy Apostolskiej 2012) agencja Associated Press.

 

„Watykan ogłosił w sobotę, że około 400 księży, którym postawiono zarzuty pedofilii oraz molestowania seksualnego, zostało pozbawionych prawa do noszenia sutanny w okresie, kiedy na czele Kościoła stał emerytowany już papież Benedykt XVI” - grzmią od rana włoskie media. „W 2012 r. było ich około stu, podczas gdy w 2011 r. - około 300” - cytują słowa rzecznika prasowego Watykanu Federico Lombardiego.

 

Interesujące, że mimo iż rzecznik Watykanu wcale nie stwierdził, że „zawieszeni” księża byli winnymi zarzucanych im czynów, rozszalała się istna medialna histeria i to nie tylko publicystyczno-dziennikarskiej proweniencji. Natychmiast bowiem przypomniała o swoim istnieniu SNAP – międzynarodowa organizacja zrzeszająca osoby, które twierdzą, iż były molestowane przez księży.

 

Otóż zdaniem jej przedstawicieli, podjęcie środków dyscyplinarnych to zbyt mało. - Papież musi zacząć wykluczać z grona kleryków tych mężczyzn, którzy ukrywają przestępstwa na tle seksualnym, nie tylko tych, którzy je popełniają. Dopóki to się nie stanie, niewiele się zmieni – stwierdzili w specjalnie wydanym oświadczeniu.

 

Powiedzmy sobie jasno - 300 przypadków nieudowodnionych zarzutów o molestowanie nie upoważnia do oskarżania środowiska księży i kleryków o jakiekolwiek wynaturzenia, natomiast Kościoła – o ukrywanie wspomnianych patologii, co zresztą jest wierutnym kłamstwem, ale tej organizacji nikt nie wytoczy procesu o zniesławienie.

 

O tym, że jest ona kolejną miną mającą rozsadzić społeczne zaufanie do duszpasterzy, a co za tym idzie – całego Kościoła, trudno w tym momencie wątpić, w przeciwieństwie do tego, czy osoby, które zrzesza rzeczywiście były przez kogokolwiek molestowane, gdyż tego również nie potwierdziło żadne śledztwo.

 

Watykańska Kongregacja do spraw Wiary, mimo iż nie ma w zwyczaju upubliczniania swoich działań, tym razem zrobiła wyjątek. Dlaczego? Zapewne ma to wiele wspólnego z faktem, iż delegacja Watykanu po raz pierwszy w dziejach została zmuszona do wytłumaczenia się z podejmowanych w tym zakresie działań przed Komisją ds. Praw Dziecka ONZ w Genewie.

 

Swoją drogą to współczesny paradoks: 300 podejrzanych o pedofilię księży zostało ukamienowanych publicznie w zasadzie bez sądu, natomiast tysiące homoseksualistów, z których ok. 40 proc. to zdeklarowani pedofile, nie tylko że chodzi spokojnie po ulicach afiszując swoją sodomię i nie ponosząc z tytułu krzywdy, jaką wyrządzają dzieciom żadnej odpowiedzialności, ale jeszcze jest hołubionych przez włoski rząd.

 

Izba Wyższa włoskiego parlamentu po raz kolejny rozpatrzyła projekt ustawy penalizującej tzw. homofobię, lecz tym razem dokument spotkał się z rosnącym sprzeciwem nie tylko ze strony polityków deklarujących się jako chrześcijanie, a obawiających się o naruszenie wolności obywatelskich, i... przez homoseksualnych aktywistów, zdaniem których wniesione do ustawy poprawki czynią ją „bezzębną”.

 

Włoskie władze, mimo powszechnego sprzeciwu samych Włochów, intensywnie pracują nad przeforsowaniem nowego prawa, które homo-pedofilii postawi wyżej niż resztę społeczeństwa i na to – zauważmy - ONZ w żaden sposób nie reaguje, natomiast Kościół katolicki, który walczy zarówno z pedofilią, jak i homoseksualizmem, czy też innymi zniewoleniami, musi tłumaczyć się przed tymi samymi ludźmi, którzy prawo do aborcji zaliczają do praw dziecka.

 

KMK

© WSZYSTKIE PRAWA ZASTRZEŻONE. Jeśli koniecznie chcesz skopiować materiał do swojego serwisu skontaktuj się z redakcją.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną