Swojego czasu pisałam, że sprawa Bartłomieja Misiewicza ma znaczenie wtórne, drugoplanowe. Nie chce przez to powiedzieć, że przy okazji nie popełniono w tej sprawie błędów np. oddawanie honorów poprzez salut, uroczyste powitanie (okrzykiem) przez żołnierzy w zwartym szyku czy też trzymanie parasolki nad głową p. Misiewicza uważam za dalece niefortunne, co zresztą zostało do wręcz do bólu wykorzystane przez opozycję. Jednak podtrzymuję swoją wcześniejszą tezę, że p. Misiewicz był jedynie „narzędziem” do okładania min. Macierewicza.
To ten ostatni był (i jest nadal) faktycznym celem układu post okrągłostołowego. Zabieg był prosty – poprzez atak na p. Misiewicza miano osłabić pozycję min. Macierewicza w rządzie i szerzej podważyć wizerunek gabinetu premier Szydło w oczach społeczeństwa. W mojej ocenie ten zabieg, poprzez dymisję p. Misiewicza, opozycji się udał. Opozycja pokazała, że potrafi kształtować politykę kadrową rządu! Uważam, że p. Misiewicza należało zawczasu zepchnąć na plan dalszy i sprawę definitywnie zamknąć. W jednym z felietonów napisałam, że jeżeli uda się opozycji utrącić p. Misiewicza…znajdą kolejnego. I nic do rzeczy tu nie ma fakt, że za rządów PO/PSL Polska misiewiczami stała jak długa i szeroka, a my jesteśmy jedynie nieudolnymi naśladowcami niedoścignionych mistrzów w tej dziedzinie. Pana Misiewicza już nie ma.
Czy to oznacza, że min. Macierewicz zszedł z agendy? Gdzież tam! Teraz na stanowisko p. Misiewicza awansował p. dr Berczyński, przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem. Chodzi o jego wypowiedź o Caracalach. Fortunna, niefortunna – zostawmy tę sprawę na boku, bo to nie ma nic do rzeczy. Opozycji chodzi o to, by kroić min. Macierewicza jak salami. Jak się uda z dr Berczyńskim, to znajdzie się jakiś inny, którego wylosują na loterii. Nie stawiam tezy: ani kroku w tył, bo jeżeli gdzieś popełniliśmy błąd, to powinniśmy go naprawić. Natomiast nie możemy ulegać naciskom tych, którzy model misiewiczostwa doprowadzili do perfekcji. Tak więc musimy mieć więcej pokory, bo zwycięstwo nie zostało nam dane raz na zawsze, ale pohukiwania PO/PSL oraz mediom im przyjaznym, powinniśmy brać na miękko.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk
Poseł na Sejm RP