W Unii Europejskiej paliwo będzie na kartki?
Jeżeli Wielka Brytania dostosuje się do unijnej dyrektywy dotyczącej jakości paliw i wprowadzi do obrotu nową benzynę E10, zwiększy się emisja przez ten kraj dwutlenku węgla do atmosfery, co spowoduje wzrost kosztów, ewentualnie reglamentację paliwa, a co za tym idzie – kierowcy będą zmuszeni jeździć mniej za to za wyższą cenę. Problem dotyczy również innych państw wspólnoty europejskiej.
Tim Aker z Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP), który jako pierwszy polityk na 28 państw członkowskich, zwrócił uwagę na błędne koło unijnych przepisów, nazywa taką politykę „zielonym szaleństwem”. Nowe paliwo spowoduje bowiem, że samochody staną się kontrproduktywne, na dodatek bardzo prawdopodobne, że części w nich będą się szybciej zużywać. Benzyna E10 zawiera bowiem 10-procentową domieszkę bioetanolu - zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej, która oczekuje zwiększenia udziału biopaliw pochodzących z roślin energetycznych czyli biomasy.
Wbrew jednak oficjalnej propagandzie, badania brytyjskich naukowców udowodniły, że emisja dwutlenku węgla do atmosfery zwiększy się zamiast zmniejszyć w sytuacji przestawienia się kierowców na „ekologiczną” benzynę. Testy benzyny E10, wykonane na zlecenie grupy doradczej zajmującej się rynkiem motoryzacji o nazwie „What Car” („Jaki Samochód”), nie pozostawiają co do tego wątpliwości. Podobnie jak i co do tego, że dzięki bio-dodatkom samochód będzie potrzebował więcej paliwa dla przejechania tej samej trasy. Brytyjskich kierowców – zgodnie z wstępnymi wyliczeniami – będzie kosztowało rocznie miliardy funtów.
- To pokazuje, że Unia Europejska nie potrafi nawet poprawnie realizować swoich własnych celów, aby wzajemnie się nie wykluczały, zawalone brutalną rzeczywistością podstaw nauki i działających gospodarek, o których zdają się wiedzieć naprawdę niewiele – stwierdził Aker. - UE nie powinna wściubiać swojego nosa do branży motoryzacyjnej. Nie ma najmniejszej potrzeby, aby brytyjscy zmotoryzowani byli pouczani przez niedouczonych biurokratów o tym, że muszą zapłacić więcej, żeby jechać. Tym bardziej, że w Wielkiej Brytanii należałoby raczej pomyśleć o obniżeniu cen paliwa, zamiast wprowadzać kolejne jego podwyżki – skonstatował. Uwagę tę spokojnie można byłoby również odnieść do Polski.
Aker nie ma najmniejszych wątpliwości – jeżeli tak dalej pójdzie, to benzyna będzie towarem nie tylko reglamentowanym, ale i luksusowym. Benzynę E10 można już kupić m.in. w Niemczech. Również Rada Ministrów w rządzie Donalda Tuska przyjęła umożliwiającą sprzedaż nowego rodzaju paliwa nowelizację ustawy o zmianie ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz niektórych innych ustaw. Na razie obowiązuje okres przejściowy, dzięki czemu jeszcze do 2020 roku kierowcy będą mogli tankować benzynę starego typu. Po tej dacie również my staniemy przed problemem, przed którym ostrzegają brytyjscy politycy, tyle że w naszym kraju nikt tego tematu nie podnosi.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.
Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl