Zrównać najniższe emerytury z emeryturami esbeków po reformie PiS

0
0
0
/

Są w Polsce tacy emeryci, którzy mają emerytury niższe niż tysiąc złotych, tymczasem esbecy po raz kolejny protestowali w sobotę przeciwko obniżeniu ich bajecznych świadczeń do 2 tys. złotych. Nic zatem dziwnego, że wielu polskich emerytów marzy o tym, aby wyrównano ich emerytury do poziomu emerytur esbeków. Ci ostatni nie mają żadnych skrupułów w domaganiu się dotychczasowych przywilejów, nie żałują też swojej działalności w okresie PRL. Co więcej, czują się skrzywdzeni przez „kaczystowski reżim” i uważają, że wielkie pieniądze, które dotychczas otrzymywali po prostu im się należą. - Każdy ma to, na co sobie zasłużył. Każdy mógł wstąpić do milicji – mówił gen. Jerzy Stańczyk w rozmowie z dziennikarzami Wiadomości. Wypowiedź ta szokuje w dwójnasób, na myśl bowiem przychodzą natychmiast bici i maltretowani przedstawiciele komunistycznej opozycji, z Żołnierzami Wyklętymi na czele (za maltretowanie których ich oprawcy pobierali w III RP wysokie dodatki do emerytur), którzy zapewne w ocenie byłych funkcjonariuszy komunistycznych służb bezpieczeństwa i milicji również „mieli to, na co sobie zasłużyli”. W Polsce ze skromnych rent żyje wielu opozycjonistów, którzy za swoją działalność zapłacili jeżeli nie życiem, to swoim zdrowiem. Ale, cytując byłych esbeków i mundurowych funkcjonariuszy aparatu represji PRL, „mają to, na co sobie zasłużyli”. Prawda jest taka, że zamiast gardłować przed Sejmem esbecko-milicyjno-wojskowa zbieranina powinna raczej dziękować w głębokich ukłonach za to, że każda dotychczasowa władza – a to stanowiło niewybaczalny błąd – nie pociągnęła ich do odpowiedzialności karnej za ich wkład w budowanie Polski Ludowej. Za kratami nie musieliby martwić się o utrzymanie luksusowych mieszkań czy will. W dobrym tonie i wielce sprawiedliwe byłoby, gdyby funkcjonariusze służb PRL sami dobrowolnie z własnej kieszeni wypłacali miesięczne dodatki do rent swoim ofiarom i ich rodzinom, chociaż należy podejrzewać - sądząc po liczbie owych ofiar - że zabrakłoby na to ich emerytur w wysokości jeszcze sprzed reformy PiS. Żaden z esbeków jednak do odpowiedzialności za dokonane zbrodnie się nie poczuwa... Odebranie funkcjonariuszom aparatu komunistycznego przywilejów emerytalnych, gdyż to o tym mowa, a nie o samych emeryturach, to zaledwie kropla w morzu tego, co należałoby zrobić w stosunku do tej grupy, która czuje się równie dobrze w obecnym, co poprzednim systemie. Dopóki ta sprawa nie zostanie załatwiona, nie będzie można mówić o prawdziwie wolnej Polsce. Swoją drogą, żeby sprawiedliwości stało się zadość, najniższe emerytury powinny zostać podwyższone do poziomu emerytur esbeków...

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną