Rząd Prawa i Sprawiedliwości oddając władzę na jesieni w 2007 roku koalicji PO-PSL, zostawił zarówno plany inwestycyjne jak i ogromne środki finansowe w tym blisko 100 mld euro wynegocjowanych środków europejskich w perspektywie 2007-2013.
Wydawało się, że nowy rząd mając stabilną większość parlamentarną, ruszy z kopyta i w ciągu 8 lat rządzenia odnotujemy przełom, szczególnie, jeżeli chodzi o inwestycje infrastrukturalne.
Rzeczywiście wybudowano trochę dróg ekspresowych i autostrad, zmodernizowano niektóre linie kolejowe, powstało sporo infrastruktury w ochronie środowiska, ale przełomowych inwestycji niestety nie zrealizowano, co więcej nawet ich nie zaplanowano.
Dopiero rząd premier Beaty Szydło zdecydował się na realizację takich ogromnych przedsięwzięć jak tunel podmorski do Świnoujścia, przekop Mierzei Wiślanej, aby zapewnić rozwój portu w Elblągu i uniezależnić się od Rosji w tym zakresie, budowę centralnego portu lotniczego, gazociąg Baltic Pipe, czy budowę trasy ekspresowej S-19 wzdłuż całej naszej granicy wschodniej.
O tego rodzaju inwestycjach mających wręcz fundamentalne znaczenie dla rozwoju całego kraju, ale i poszczególnych regionów, Platforma nawet nie pomyślała, mimo tego, że rządziła aż dwie kadencje.
Teraz będąc w opozycji także nie jest fanką tych przedsięwzięć, mocno je atakuje, a niektóre próbuje nawet blokować na forum UE, tak jak to było z trasą ekspresową S-19, zgłaszaną do finansowania ze środków europejskich.
Mimo tego, że rząd premier Beaty Szydło funkcjonuje zaledwie 1,5 roku właśnie doprowadził do podpisania umowy pomiędzy Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad i prezydentem miasta Świnoujście o wspólnym finansowaniu budowy tunelu pod Świną, łączącego dwie części tego miasta na wyspie Wolin i wyspie Uznam.
Przedsięwzięcie będzie kosztowało 912 mln zł, kwota 775 mln zł będzie pochodziła ze środków europejskich, pozostałą część ma zapewnić miasto, a podwodny tunel od długości 1,8 km ma być oddany do użytku do końca 2021 roku.
Inwestycja oprócz skomunikowania dwóch części miasta i rozwoju turystyki w tym regionie, ma charakter strategiczny, łączy, bowiem wyspę Uznam ze stałym lądem i daje wyraźny sygnał sąsiadom, że Polska „wraca nad morze”.
Podobny strategiczny charakter ma przekop Mierzei Wiślanej, ponieważ powstały w ten sposób kanał ma zapewnić swobodą żeglugę nawet dużych statków morskich pomiędzy Zatoką Gdańską, a Zalewem Wiślanym i w ten sposób uniezależnić Polskę od Rosji w tym zakresie.
Kilka dni temu prezydent Andrzej Duda podpisał specustawę dotyczącą realizacji tej inwestycji, wjedzie ona w życie za 14 dni, a przedsięwzięcie będzie realizowane w latach 2018-2022 za blisko 900 mln zł pochodzące z budżetu państwa, ponieważ rząd chce uniknąć nadmiernej ingerencji Komisji Europejskiej.
Kanał żeglugowy, który powstanie w wyniku realizacji tej inwestycji, będzie miał 1,3 km długości i 5 metrów głębokości, co umożliwi pływanie jednostek morskich o zanurzeniu 4 m, długości do 100 i szerokości do 20 m.
Także inne inwestycje, o których wspomniałem, mają charakter strategiczny z punktu widzenia polskich interesów i mimo tego, że będą kosztowały dziesiątki miliardów złotych ich realizacja została przesądzona.
Tak jest z trasą ekspresową S-19, której łączna długość sięga 570 km i ma przyśpieszyć rozwój trzech województw wschodnich (podkarpackiego, lubelskiego i podlaskiego), gazociągiem Baltic Pipe, którym ma być transportowane do Polski ok. 10 mld m3 norweskiego gazu, co uniezależni nas od dostaw gazu z Rosji, wreszcie powstanie centralnego portu lotniczego mogłoby uczynić Polskę swoistym hubem pasażerskim dla całej Europy Środkowo-Wschodniej.
To tylko kilka przykładów inwestycji podjętych przez rząd premier Beaty Szydło mających wręcz strategiczne znaczenie dla rozwoju naszego kraju, o których Platforma mimo 8 lat rządzenia nawet nie pomyślała.