Cyganka prawdę ci powie
Najnowszy sondaż pana Marcina Palade z 24 września pokazuje, że chociaż przewaga Platformy Obywatelskiej nad Prawem i Sprawiedliwością zmalała do jednego procenta, to żadna z partii stających do wyborów nie uzyskała większości umożliwiającej samodzielne utworzenie rządu.
Zatem dotychczasowe sondaże wskazują, że utworzony po wyborach rząd będzie miał charakter koalicyjny. W tej sytuacji warto zastanowić się nad możliwymi koalicjami, bo to pomoże nam odpowiedzieć sobie na pytanie o prawdopodobny polityczny rezultat wyborów.
Najsilniejszą z możliwych koalicja mogłaby być koalicja PO – PiS. Dysponowałaby ona w Sejmie większością wystarczającą nie tylko do utworzenia rządu, ale i do odrzucania weta prezydenta (3/5) a nawet – do zmiany konstytucji.
Czy jednak taka koalicja jest możliwa? Ze względów psychologicznych wydaje się mało prawdopodobna, ale oto pojawiły się pogłoski, ze PO i PiS porozumiały się co do ustaw dotyczących opłat za eksploatację gazu. Skoro tak, to nie można całkowicie wykluczyć również koalicji rządowej, chociaż prawdopodobieństwo jej zawarcia jest małe.
Czy możliwa jest koalicja PiS z SLD (30+13 proc.)? Czegóż się nie robi dla Polski? Dla Polski można zrobić wszystko – ale czy taka koalicja nie byłaby dla PiS pyrrusowym zwycięstwem? Część zwolenników PiS zamknęłaby oczy, zacisnęła zęby i zatkała nos, ale część by tego nie zrobiła a poza tym nie byłoby większości zdolnej do odrzucania weta prezydenta, więc rząd mógłby zostać zablokowany.
Koalicja z PSL wydaje się za słaba, podobnie jak z Ruchem Palikota (6 proc.) – z tym ostatnim nieprawdopodobna z każdego możliwego powodu.
W tej sytuacji bardziej prawdopodobna wydaje się koalicja PO-SLD-PSL – a to oznacza kontynuację ze wskazaniem na SLD jako wybijającego się kierownika politycznego.
Stanisław Michalkiewicz
Źródło: prawy.pl