Wrocławska tragedia i zabójstwo Igora przypomina to, co od lat powtarzamy jako organizatorzy i uczestnicy Marszów Niepodległości: nie dla milicji w policji.
Przez rok 89 formacja ta, powołana w PRL jako wojsko wewnętrzne do walki ze społeczeństwem, przeszła bez potrzebnej, radykalnej reformy.
Piszę to jako osoba, która była przez policję zatrzymywana za udział w legalnych (!) demonstracjach, siedziała na dołku, którą próbowano skazać w procesie 24h, wielokrotnie fałszywie oskarżano.
Widziałem i doświadczałem bezczelnych kłamstw funkcjonariuszy. Nie, nie chodzi mi o pojedyncze przypadki ludzi przekraczających uprawnienia czy łamiących prawo. Nie jestem też zwolennikiem cackania się z rzeczywistymi bandytami czy wygód dla kryminalistów.
Ale państwo i policja państwowa nie może traktować każdego obywatela jak potencjalnego bandytę. Patologie muszą być uzdrowione kompleksowo. Polska policja potrzebuje gruntownej reformy!