W ostatnich miesiącach czołowi politycy Platformy wręcz wyspecjalizowali się w kłamstwach w zasadzie w każdej sprawie, jeżeli tylko może to przynieść tej partii wzrost poparcia w badaniach opinii publicznej.
Tak jest w sprawie imigrantów, najpierw w końcówce rządów PO-PSL ówczesna premier Ewa Kopacz zgodziła się na przyjęcie 12 tysięcy imigrantów, a zupełnie niedawno przewodniczący Grzegorz Schetyna parokrotnie stwierdził, że Platforma jest przeciwko przyjmowaniu uchodźców, żeby w ostatnich dniach znowu zmienić zdanie.
Podobne kluczenie i kłamanie dotyczy sztandarowego programu Prawa i Sprawiedliwości 500plus, najpierw zdaniem Schetyny miało na ten program zabraknąć pieniędzy w budżecie, teraz ogłosił, że po dojściu do władzy ta partia uruchomi środki na wszystkie dzieci, czyli program zamiast 23 mld zł rocznie ma kosztować przynajmniej 43 mld zł.
W ostatnich kilku tygodniach, w centrum zainteresowania czołowych polityków Platformy w związku z wypowiedzią dr. Wacława Berczyńskiego „o wykończeniu caracali” znalazła się sprawa przetargu na śmigłowce.
Sypią się ze strony polityków Platformy, żądania wyjaśnień ze strony ministerstwa obrony, dlaczego ten przetarg zakończył się ostatecznie brakiem podpisania kontraktu ze firmą Airbus producentem caracali.
Właśnie dzisiaj w tygodniku „wSieci” ukazał się artykuł Marcina Pyzy i Marcina Wikło pod znamiennym tytułem „Przekręcone caracale”, w którym autorzy dowodzą, że „caracale to afera Platformy”.
Nie wdając się w szczegóły, Platforma, po porażce w wyborach prezydenckich jej kandydata Bronisława Komorowskiego już wie, że przegra wybory parlamentarne i podrzuca Prawu i Sprawiedliwości swoiste kukułcze jajo, rozstrzygnięty przetarg na wybór śmigłowca dla polskiej armii, którym ma być caracal produkowany przez Francuzów.
Wybór ogłasza jeszcze przed drugą turą wyborów prezydent Komorowski, następcom pozostaje tylko wynegocjowanie offsetu, choć zdaniem negocjatorów Francuzi chcą w związku z tym wyborem stworzyć w Polsce wręcz tysiące miejsc pracy.
Przechodzi się do porządku dziennego nad faktem, że najpierw za 13,5 mld zł Francuzi mieli nam dostarczyć 70 caracali, po wielomiesięcznych negocjacjach fachowców z Platformy okazało się, że tych śmigłowców będzie już tylko 50.
Okazuje się, że negocjacje nie doprowadziły do „zbicia ceny” jak się zawsze dzieje przy takich tak wielkich zakupach, ale trzeba kupić francuskie śmigłowce najdrożej ze wszystkich transakcji, jakich Francuzi dokonali w ostatnich latach.
Niektórzy eksperci twierdzą, że Polska za rządów Platformy, była gotowa przepłacić za te śmigłowce przynajmniej 1 mld USD, czyli za 50 śmigłowców zamiast 10 mld zł, była gotowa zapłacić wspomniane 13,5 mld zł.
Atak na dr. Berczyńskiego i żądania kolejnych dokumentów z ministerstwa obrony związanych z odstąpieniem od tego przetargu, mają odwrócić uwagę od tego przepłacenia i osób, które o tym zdecydowały.
Platforma także do tej pory nie wytłumaczyła dlaczego wybrała francuskie caracale, w sytuacji, kiedy w Polsce dwie firmy; jedna w Świdniku, a druga w Mielcu, produkują wysokiej jakości śmigłowce wojskowe, sprzedawane na całym świecie.
Nawet prominentny polityk Platformy europoseł Jerzy Buzek po takim rozstrzygnięciu dokonanym przez rząd Platformy, publicznie wyraził swoje wątpliwości, że żaden cywilizowany kraj mając u siebie dwóch producentów sprzętu wojskowego, nie wybrałby tego sprzętu u trzeciego producenta, produkującego za granicą.
Wtedy nie było żadnej reakcji, teraz, kiedy prokuratura coraz intensywniej zajmuje się tą sprawą, rozlega się coraz głośniejszy krzyk głównych polityków Platformy, którzy kłamiąc próbują odwrócić uwagę od „przekrętu”, który próbowali zrobić rękami ministrów Prawa i Sprawiedliwości.