Chcą polskiej ziemi i polskiego chleba!

0
0
0
/

W całej Polsce doszło do kilkugodzinnych manifestacji przeciwko prowadzonej przez rząd Donalda Tuska polityce rolnej. W Warszawie protest zakończył się bez osiągnięcia konkretnych rezultatów, gdyż resort rolnictwa pozostał głuchy na podnoszone przez mieszkańców wsi argumenty. - Do zobaczenia za miesiąc, albo i wcześniej – mówili mi na odchodne zrezygnowani rolnicy.

 

 

 

Liczba uczestników zaskoczyła samych organizatorów protestu. - Myśmy nie przewidywali takiej frekwencji. Mogli się zorientować rządzący, jak ważną dziedziną gospodarki jest rolnictwo – powiedział w rozmowie z portalem Prawy.pl Edward Witkowski, odpowiedzialny za manifestację na terenie Mazowsza. Rolnicy, którzy przyjechali do stolicy przede wszystkim z Warmii i Mazur, Świętokrzyskiego, Lubelszczyzny, Podlasia i Mazowsza nie kryli rozczarowania postawą zarówno szefa rządu, jak i jego ministra do spraw rolnictwa i rozwoju wsi. Na ręce tego ostatniego złożyli kolejną adresowaną do premiera Donalda Tuska petycję, ale nie robią sobie nadziei. - Na ręce ministra było składanych tyle tych petycji, że szkoda papieru nawet – stwierdził Witkowski. Nie był jednak w stanie określić, jakie kroki w związku z tym podejmie rolnicza „Solidarność”.
 

                           

 

 

Minister rolnictwa Stanisław Kalemba wprawdzie niejako pod przymusem wyszedł do rolników, ale – jak podkreślają ci ostatni – nie powiedział niczego konktretnego. Nie także miał nic do powiedzenia odnośnie do sprzedaży ziemi i lasów. Edward Witkowski zadeklarował w imieniu rolników chęć podjęcia rozmów z resortem, ale ten raczej nie jest tym zainteresowany i wydaje się brać rolników na przeczekanie do czasu, aż wolny obrót ziemią w Polsce stanie się faktem.
Senator Jerzy Chróścikowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność" RI, podkreślił, że celem protestu jest nie tylko obrona polskiej ziemi i lasów, lecz również wyegzekwowanie realizacji przedstawianych od dwóch lat postulatów. - Apelujemy o referendum narodowe, które powie czy jesteśmy za tym, aby lasy państwowe były dalej państwowymi i czy jesteśmy za tym, żeby polska ziemia była we władaniu rąk polskich gospodarzy - mówił Chróścikowski.
Sentor zwrócił również uwagę na dopłaty dla rolników w nowej perspektywie finansowej, które, jak przypomniał, są mniejsze niż obiecywano. Oświadczył przy tym, iż nie ma zgody rolników na likwidację płatności paszowej, dopłat dla producentów bydła czy na przenoszenie 25 proc. środków z II filaru (Rozwój Obszarów Wiejskich) do I (Dopłaty Bezpośrednie).
- Sprawy ciągną się już dwa lata. Rozmowy ze strony rządowej są pozorowane, natomiast efektów nie widać – nie krył rozgoryczenia Edward Witkowski. Na razie nie została jeszcze wyznaczona data kolejnego protestu. Aby to nastąpiło musi się zebrać Rada Krajowa NSZZ „Sorlidarność” RI.


Obok urządzania pikiet pod urzędami marszałkowskimi w całym kraju, rolnicy blokowali drogi. - To są sprawy palące. W Szczecinie koledzy walczą o granice Polski. Oni tam są zdesperowani, ziemia przechodzi w ręce obcokrajowców, jest nadmierna koncentracja tej ziemi w różnych spółkach – mówił Witkowski. - Agencja Nieruchomości Rolnych, zgodnie z jej statutem, miała wspierać gospodarstwa rodzinne, natomiast później wyszło, jak wyszło... - skonstatował.
O ile zatem katastrofą jest afrykański pomór świń, w wyniku którego ceny żywca spadły do 3,2 zł za kilogram, o tyle jeszcze większą katastrofę stanowi brak podejmowania przez rząd jakichkolwiek działań zarówno w tej sprawie, jak i w innych, nie mniej ważnych. Polska na trzy lata zostanie wyłączona z produkcji trzody, a minister o rekompensatach mówić nie zamierza. O polskiej ziemi i lasach również...
 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną