Tłusty Czartek – tradycja! I jej konsekwencje

0
0
0
/

Obchodzenie dnia nazywanego Tłustym Czwartkiem wywodzi się ze starożytności, kiedy świętowano odejście zimy tłustymi potrawami i winem, a także pączkami nadziewanymi słoniną.

 

Pączek ze słoniną

W Polsce dzień ten był nazywany także „Zapustami”. Jedzono wtedy pączki nadziewane boczkiem, słoniną i mięsem, a owe smakowitości popijano wódką. Moda „na słodko” pojawiła się w naszym kraju dopiero w XVI w.

 

Robienie pączków łączyło się z koniecznością zużycia zapasów mąki, owoców i cukru przed okresem postu. Dzisiejsze słodkie szaleństwo nawiązuje także do ostatnich dni karnawału, ale nie trwa już kilka dni (w niektórych regionach Polski świętowano kiedyś do Ostatków), niemniej jednak objadanie się słodkimi kulami nasączonymi tłuszczem, wypchanymi marmoladą, śmietaną, budyniem, czekoladą i oblanymi jeszcze lukrem, nie jest obojętne dla naszego organizmu.

 

Który to już pączek?

Tłusty Czwartek to rozpusta bez liczenia kalorii. Przeciętny Polak zjada tego dnia 2,5 pączka, co daje w skali kraju 100 milionów zjadanych pączków. A to oznacza, że pochłaniamy nawet tysiąc dodatkowych kalorii, nie licząc faworków i innych słodkich przyjemności związanych z tym świętem. Ogromne liczby?

 

Wartość kaloryczna każdej słodkiej lukrowanej kulki, to niestety od 200 do ponad 400 kalorii.

Co zrobić, by chwila przyjemności nie zamieniła się szybko w kilogram krągłości?

Rozwiązania są dwa.

 

Albo nie jemy pączków, co nie jest zgodne z tradycją, albo liczymy się z konsekwencjami. Jeśli wybieramy drugą opcję, musimy przygotować się na dodatkową aktywność. Spalenie jednego pączka może zapewnić realizacja jednego punktu z poniższej listy aktywności:

 

- bieganie przez około pół godziny z prędkością 11 km/h,

- tańczenie przez około godzinę,

- malowanie ścian przez dwie godziny,

- a dla bardzo leniwych – szybkie pisanie na komputerze przez dwie godziny, bądź oglądanie telewizji przez 10 godzin (bez podjadania i picia słodkich napojów).

 

Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartekokiem dietetyka

Jak przetrwać ten „trudny” dla łasuchów dzień? Dietetycy radzą, żeby tego dnia zjeść lżejszy obiad składający się z warzyw i chudego mięsa lub ryby oraz warzywną kolację. Ponadto sugerują, żeby ograniczyć się do zjedzenia maksymalnie dwóch pączków, które oczywiście powinny być spożyte przed południem, kiedy nasza aktywność fizyczna - i związana z nią przemiana materii - jest dużo większa.

 

Zaleca się także wzmożoną aktywność fizyczną, która pomoże uniknąć tworzenia się tkanki tłuszczowej. Postępując według tych prostych zasad, na pewno Tłusty Czwartek nam nie zaszkodzi. A pyszne słodkości sprawią jedynie przyjemność. Dlatego zachęcamy do roztropności w świętowaniu tego dnia i....smacznego!

 

Joanna Świerkula

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną