Nadchodzi zagłada Europy!
Zgodnie z demograficznymi prognozami, przygotowanymi przed kilku laty przez Organizację Narodów Zjednoczonych, ludność Europy zmniejszy się w latach 2005 - 2050 o 10%. W tym czasie ludność świata wzrośnie o 40%.
Na naszym kontynencie katastrofa demograficzna najbardziej dotknie Ukrainę. W kraju tym, w 2050 roku, ma być o 43% mniej mieszkańców niż w roku 2005. Polska ma stracić 17% ludności - z 38,5 mln ma spaść do 31,9 mln. Nieco inaczej kształtują się prognozy dla krajów zachodniej Europy. Według nich Włochy stracą 2,4% a Hiszpania 1,4% ludności. Ten niewielki spadek populacji w tych krajach związany jest ze znacznym przyrostem liczby imigrantów. Dlatego też ludność Wielkiej Brytanii ma odnotować wzrost swej liczebności o 12% (niestety, jak się okazuje, m.in. dzięki polskiej emigracji), zaś populacja Francji zwiększy się o 4%. Jednak zdecydowanie największą dynamikę demograficzną wykazuje Turcja, kraj pozaeuropejski, aspirujący do Unii Europejskiej. Gdyby nastąpiło wejście Turcji do UE - ludność wzrośnie o 38%, osiągając w 2050 r. blisko 140mln- znacznemu wzmocnieniu uległyby tendencje islamistyczne na naszym kontynencie.
Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że nie powiódł się „eksperyment społeczeństwa wielokulturowego” kształtowany na zasadach demoliberalizmu, laicyzmu oraz negacji wartości chrześcijańskich i rodzinnych. Swego czasu w ramach tego eksperymentu socjaliści francuscy powołali Radę ds. Islamu. Miała ona propagować „islam francuski” , tzn. „islam pogodzony z wartościami demokracji zachodniej”. Natomiast centroprawica podjęła walkę z gettami imigracyjnymi, najbardziej podatnymi na wpływy fundamentalistów islamskich. Premier Francji Sarkozy „walczył” z burkami, przy jednoczesnej akceptacji budowy kolejnych meczetów. Z kolei kanclerz Merkel, przewodnicząca przecież chrześcijańsko-demokratycznej partii mówi, że w Niemczech „islam jest mile widziany ale musi być to taka jego forma, która uszanuje fundamentalne wartości demokracji”. Jeszcze bardziej zdumiewająca była wypowiedź rzekomo konserwatywnego premiera Wielkiej Brytanii Camerona, który po zabójstwie brytyjskiego żołnierza przez muzułmańskich fanatyków zaproponował, by żołnierze brytyjscy nie chodzili w Londynie w mundurach.
Socjaliści nadal brną w swoich pomysłach podważających tożsamość narodową i europejską. W Hiszpanii, w okresie rządów socjalisty Zapatero wprowadzono tzw. politykę imigracyjną, której sens sprowadzał się do rozbijania rodziny jako głównego źródła nierówności i instytucji, która hamuje rozwój jednostki.
Standardem stało się wprowadzenie w krajach UE do słownika prawnego pojęcia „związku partnerskiego” oraz zalegalizowanie związków jednopłciowych, najpierw jako „związku partnerskiego” a następnie „małżeństwa” wraz z możliwością adopcji dzieci.
Europa znajduje się w bardzo głębokim kryzysie demograficznym. Już za 30 lat co czwarty Europejczyk będzie emerytem , co trzeci imigrantem, co dziesiąty wyznawcą islamu.
Rację ma włoski filozof i polityk Roberto Buttiglione, który mówi: „Czyż można mieć za złe islamowi zajęcie naszych ziem, jeśli Europa bez dzieci sama pozbawi się ludzi i zniknie z dziejów?”.
dr Krzysztof Kawęcki
historyk, wiceprezes Prawicy Rzeczypospolitej
fot. wikimediacommons
Źródło: prawy.pl