Zaczyna się piękne lato, co oznacza, że zaraz będziemy mieli do czynienia z sezonem dobrej pogody żeglugowej na Morzu Śródziemnym. To z kolei oznacza, że następna fala tak zwanych „uchodźców” może wsiadać masowo na pontony i spokojnie ruszać z południa na północ – od wybrzeży Libii do Malty i Sycylii. Jak i ze wschodu na zachód – od wybrzeży Turcji do greckich wysepek. Co ciekawe wśród tej masowej ludności napływowej prawdziwych Syryjczyków jest gdzieś pomiędzy pięć a piętnaście procent.
Za to o wiele więcej jest wszelkich innych ludów. Zbieranych z krajów arabskich, Afganistanu, Czarnej Afryki, a nawet Bangladeszu i Birmy! To, co masowo wali pontonami z Libii, to w zdecydowanej większości Czarna Afryka. Od Erytrejczyków z wybrzeży Afryki Wschodniej, przez wiele narodów Afryki Środkowej z Konga i Zairu, aż przybyszu z różnych Senegalu, Gwinei Równikowej i Wysp Zielonego Przylądka leżących w Afryce Zachodniej. Łączy ich jedno – są czarni i nie są Syryjczykami, ani żadnymi uchodźcami. Za to są chętni na europejski socjal. Wśród tych, co walą z Azji mamy oprócz wspomnianych Syryjczyków, Irakijczyków, Afgańczyków, Kurdów, (gdzie faktycznie jest wojna) także Persów, ludy Birmy i Bangladeszu, dawne radzieckie republiki środkowoazjatyckie i muzułmanów z Kaukazu. Sporo tego. Do tego możemy dodać także Europejczyków-muzułmanów: Bośniaków, Albańczyków z Kosowa oraz... słowackich Cyganów!
Cóż niedawno ujawnione analizy niemieckiego wywiadu, czyli BND wskazują na około 6,5 miliona potencjalnych oczekujących biorców socjalu. Przez ekrany telewizorów przesuwają się kolejne zdjęcia tysięcy młodych, zdrowych, modnie i drogo ubranych byczków: Arabów i Murzynów, których jedynie kompletny głupiec, albo skrajny propagandzista z TVN, Wyborczej, czy innego Newsweeka nazywa „uciekającymi od wojny kobietami z dziećmi”. Czy oni wszyscy są z Syrii? Ależ skąd - Afganistan, Albania, Bangladesz, Erytrea, Gambia, Irak, Kosowo, Libia, Nigeria, Pakistan, Zambia. To są najpopularniejsze kraje eksportujące nadmiar młodych mężczyzn.
Niedawno we Włoszech i Grecji była złożona z polskich oficerów misja łącznikowa, mająca na celu zweryfikować rzekomo już zweryfikowane przez miejscowe służby osoby w liczbie setki, których można byłoby przyjąć. Ich opowieści mogą zmrozić krew w żyłach. Kilkadziesiąt zdjęć tego samego typa w różnych paszportach, po kilka paszportów z różnymi nazwiskami w łapie jednego rzekomego „uchodźcy”. Chamskie twierdzenie, według dokumentów, że ponad czterdziestoletni faceci mają lat piętnaście. I mnóstwo innych tego typu kwiatków. Ostatnią perełką kompletnie przemilczaną przez demoliberalne me(n)dia jest syryjskość obywateli słowackich romskiego pochodzenia. Otóż nasi sąsiedzi zauważyli w północno-wschodniej Słowacji znaczący spadek młodocianej populacji męskiej. Oczywiście wśród „wykluczonych”, czyli w romskich osiedlach. Okazało się, że wielu ze słowackich Cyganów pozazdrościło syryjskości rozmaitym Czeczenom, Bośniakom i Albańczykom. Doszło zatem do sytuacji, w której słowackie służby przekazały Niemcom dane operacyjne na temat kilkudziesięciu Cyganów, którzy zaopatrzyli się w syryjskie paszporty wyprodukowane i sprzedane w Grecji. I oczywiście Niemcy nic z tym nie zrobili...