Młodzi pamiętają o Niezłomnych. FOTOGALERIA

0
0
0
/

Ponad 90 organizacji i stowarzyszeń wzięło udział w uroczystościach Narodowego Dnia Pamięci o  Żołnierzach Niezłomnych – najwierniejszych z wiernych, którzy z wiarą i honorem służyli Bogu i Ojczyźnie. Wiedza o nich przetrwała mimo że wielu chciało ją pogrzebać razem z ciałami, w bezimiennych grobach. W całym kraju w miejcach pamięci stanęły warty honorowe.

 

 

 

Zanim na warszawskim Placu Piłsudskiego przed Grobem Nieznanego Żołnierza rozbrzmiało „CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!”, w dwudziestu czterech miejsach w stolicy zapłonęły znicze. Warszawiacy nie zapomnieli... Po Apelu Poległych kolumną marszową, niosąc zdjęcia Żołnierzy Wyklętych, udali się do Archikatedry św. Jana, by tam, w modlitewnej zadumie, polecić Bogu dusze poległych i zakatowanych w więzieniach UB polskich partyzantów, którzy do samego końca nie złożyli broni.
 

- Coraz więcej młodych jest zainteresowanych tymi, którzy do końca nie złożyli broni – mówił Tomasz Rumski ze społecznego komitetu obchodów dnia Żołnierzy Wyklętych. - Powinniśmy walczyć o to, aby ta prawda była cały czas między nami, ponieważ przykład tych ludzi, tych, którzy nie złożyli broni, nie poddali się, trwali przy tym, czym jest prawda, czym jest Polska, pokazuje nam, że bez prawdy to, co robimy niknie i traci jakiekolwiek znaczenie – tłumaczył, zwracając do zgromadzonych przed tablicą pamiątkową pomnika Polaków Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. Studenci przyszli tu na prośbę swojego profesora, Wiesława Wysockiego, aby żadny pomnik nie został w tym dniu zapomniany.

 

Sam prof. Wysocki, przemawiając na Placu Piłsudskiego, nie krył nadziei pokładanej w młodym pokoleniu Polaków. - Mimo pięćdziesięciu lat komunistycznego zakłamania i epitetowania bojowników niepodległości zaplutymi karłami reakcji, bandytami, zdrajcami, bankrutami, reakcjonistami, a przez kolejne ponad dwadzieścia lat straszenia nacjonalistami, ksenofobami, faszystami, pojawiło się pokolenie odporne na starą propagandę i piarowską nowomowę – stwierdził. - To pokolenie odwołuje się do wartości, które miały znaleźć się na europejskim śmietniku. Wprawdzie wciąż jeszcze szydzi się z bohaterów, a otacza opieką i gloryfikuje świadectwa czasu katowskiego, ale stare, dobre wartości wracają i niemała w tym wasza zasługa, pokolenia, które chce być skąpane w polskości – dodał. Podkreślił fakt usuwania historii z nauki szkolnej. - Skoro fałszerstwa zawiodły, to może skuteczne będzie odwrócenie się od historii – skonstatował.
 

Pragnienie poznania dziejów Żołnierzy Niezłomnych wyraziła podczas celebrowanej przez Metropolitę Warszawskiego ks. kard. Kazimierza Nycza, uroczystej Mszy św. w Archikatedrze św. Jana w Warszawie, kilkunastoletnia dziewczynka. - Chcemy się uczyć w szkole o Żołnierzach Wyklętych – powiedziała. Miejsce wybrane na ten dziecięcy, ale jakże silny głos nie było przypadkowe, gdyż – jak zauważył prof. Jan Żaryn z Instytutu Pamięci Narodowej, „to, co dzisiaj przeżywamy, to wzrastanie wiedzy o Żołnierzach Wyklętych jest i było możliwe w dużej mierze dzięki posłudze Kościoła katolickiego w okresie PRL”. Rola Kościoła w pielęgnowaniu pamięci o narodowych bohaterach od tamtych czasów się nie zmieniła – często tylko z ambony mamy szansę usłyszeć to, co powinno wybrzmieć z środkach masowego przekazu.
 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

                                                          

 

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną