Z 34 stacjonujących na Krymie ukraińskich jednostek, 23 dołączyło do Rosjan
Wybrany w zeszłym tygodniu na premiera, związany z Moskwą biznesmen Siergiej Aksjonow zapowiedział powołanie niezależnego od władz w Kijowie ministra obrony Krymu. Przejmie on kontrolę nad znajdującymi się w tym regionie służbami mundurowymi: wojskiem oraz policją. Krym ma mieć również „własną” marynarkę wojenną.
Na czele tej ostatniej ma stanąć kontradmirał Denis Berezowski, oskarżony przez rewolucyjne władze a także część swoich kolegów o zdradę stanu.
Armia ukraińska podzieliła się. Ponad 5 500 żołnierzy zdezerterowało, aby dołączyć do sił autonomicznej republiki Krymu. - Z 34 stacjonujących na Krymie ukraińskich jednostek, 23 dołączyło do Rosjan – poinformował przedstawiciel nowego lokalnego rządu.
Oficjalnie wojsko zaprzysięgało wierność władzy wybranej w demokratycznych wyborach, czyli Wiktorowi Janukowyczowi, który – jeżeli wierzyć przedstawionym przez rosyjskie władze na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych dokumentom – wezwał na pomoc siły rosyjskie.
Szkopuł w tym, że opinia publiczna nie została dotychczas poinformowana o okolicznościach podpisania wspomnianych dokumentów przez wygnanego prezydenta. Nie wiemy zatem, czy nastąpiło to z jego inicjatywy, czy też został do tego zmuszony przez Władimira Putina?
Moskwa nadal określa interwencję swoich wojsk na Krymie i trwającą okupację „misją pokojową, której celem jest ochrona lokalnej ludności”.
Dla przypomnienia warto dodać, że podobną motywację wyrażał kilkadziesiąt lat temu Józef Stalin, skądinąd mentor obecnie urzędującego w Rosji prezydenta.
Karolina Maria Koter
Na zdjęciu: kontradmirał Denis Berezowski, który przeszedł na stronę Rosjan
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl