Republikanin Steve Scalise oraz jego bliscy współpracownicy zostali postrzeleni podczas treningu baseballa w Alexandrii, na przedmieściach Waszyngtonu (Wirginia).
Do rzeczonej strzelaniny doszło w parku Eugene'a Simpsona w pobliżu stadionu. Kongresmen został postrzelony w biodro i - jeżeli wierzyć doniesieniom medialnym – jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Scalise'a uratował jeden z widzów, który zastosował pasek jako opaskę uciskową, dzięki czemu polityk się nie wykrwawił.
Strzelec, który używał broni długiej, został zabity.
Kongresmen Mo Brooks, Republikanin z Alabamy powiedział w rozmowie z CNN, że był na trzeciej bazie, kiedy zobaczył, jak Scalise, który był na drugiej bazie, pada od strzału. Wszyscy obecni na boisku rozproszyli się ponieważ padło jeszcze 50 – 100 strzałów.
Następnie wynikła wymiana ognia między zamachowcem a policyjną ochroną kongresmena. Dwóch funkcjonariuszy zostało trafionych.
Policja bada motywy, którymi kierował się strzelec. Na razie nie mówi o zamachu.
Źródło: BBC