Viktor Orban: Wierzymy, że przyszłość Europy nie jest pisana w imperialnych centrach, ale w stolicach państw narodowych

0
0
0
/

Premier Węgier, który uczestniczył w sobotę w ceremonii zaprzysiężenia 1206 strażników granicznych, przemawiając do nich powiedział, że Węgry są pierwszym krajem, który udowodnił, że masowy napływ imigrantów w ostatnich latach – wcześniej postrzegany jako nie do zatrzymania – w rzeczywistości może zostać powstrzymany i odwrócony. - Byliśmy pierwszymi, którzy zadeklarowali, że nie pozwolimy na to, aby ktokolwiek zmuszał nas do czegokolwiek w kwestii mas ludzi, których tożsamości i intencje są nam zupełnie nieznane – mówił Orban. - Wierzymy, że przyszłość Europy nie jest pisana w jakichś imperialnych centrach, ale w stolicach państw narodowych: w Warszawie, w Paryżu, w Berlinie, jak również w Budapeszcie – dodał. Szef węgierskiego rządu zaznaczył, że są jednak tacy, którzy zgadzają się na to, aby o przyszłości Węgier decydowali inni i gdzie indziej. - Widzieliśmy to już wcześniej, wiemy, jak to się dzieje i wiemy również, że kończy się zniewoleniem i zubożeniem – przypomniał. Stwierdził, że Węgrzy powinni wymagać, aby to naród węgierski i tylko on miał prawo decydowania o losie państwa węgierskiego. - Gdyby rząd postępował inaczej, setki tysięcy migrantów o nieznanej tożsamości nadal napływałyby do Europy przez Węgry. Wszyscy ci, którzy nazywają siebie uchodźcami, nadal przekraczaliby węgierskie granice bez kontroli – oświadczył, dodając, iż Węgrzy nie słuchali syrenich wezwań, deklarujących, że cywilizowany kraj przyjmuje każdego przetransportowanego przez przemytników ludzi. - Węgry uczyniły to, co nakazywał zdrowy rozsądek i nakaz dziejów: powstrzymały napływ – powiedział premier. Zaznaczył przy tym, że Węgry nie czekały na innych, nie szukały wymówek i nie bały się fali krytyki, nawet w szczytowym jej momencie, kiedy „inwazja migrantów” mocno naciskała na kraj, zamiast tego zorganizowały własną obronę. Zwracając się do nowo zaprzysiężonych pograniczników, zauważył, że „jeżeli nie ma ochrony granic, jeżeli nie ma odważnych mężczyzn i kobiet do ochrony granic, to nie ma dobrobytu, nie ma bezpieczeństwa, nie ma porządku i nie ma również postępu”. - Zamiast tego jest niepewność, lęk, chaos, złość i ciężarówki wjeżdżające w tłum ludzi – konkludował. Fot. Gergely Botár/Kormany.hu Źródło: Kormany.hu

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną