Syf, mówiąc potocznie, to główny owoc wspólnego ubogacania szwedzko-uchodźczego i protestancko-islamistycznego. Szwedzka Publiczna Agencja Zdrowia alarmuje, że liczba osób zarażonych tryprem (rzeżączką) rośnie lawinowo. I chociaż nikt nie mówi tego wprost, coraz więcej Szwedów zdaje sobie sprawę, że fala uchodźców i fala zachorowań to dwa zjawiska, których nie można od siebie odseparować.Szwedzi zarażają się nie tylko drogą płciową, ale także używając tych samych ręczników czy siadając na te same deski klozetowe. Brak higieny wśród uchodźców nie jest dla nikogo w Szwecji tajemnicą, chociaż poprawność polityczna każe o tym milczeć, a brud nazywać inną wrażliwością kulturową na czystość… Zdaniem lekarzy, ostatnie odmiany trypra są często nieuleczalne, a występowanie choroby w ostatniej dekadzie wzrosło w Szwecji 2,5-krotnie. Co na to słynące z tolerancji szwedzkie ministerstwo zdrowia? Robi programy uświadamiające o higienie i z uporem maniaka promuje (także wśród uchodźców) używanie kondomów. Jak na razie działania edukacyjne nie przynoszą większych efektów…Robert WyrostkiewiczGraf. Wyro/Pixabay