Premier ominął Zieloną Górę
/
Stało się. Autobus Tuska ominął Zieloną Górę. Dlaczego? To tam zginął kibic lokalnego Falubazu. Na kilka dni przed wyborami premier wyraźnie boi się reakcji przeciwników. W tym wypadków fanów sportu. A także sondaży.
O zmianach planowanej trasy „tuskobusa” poinformował rzecznik rządu Paweł Graś. - Nie ukrywam, że na środę mieliśmy zaplanowaną wizytę w Zielonej Górze, Gorzowie, w innych miastach tego regionu – przyznał w jednej ze stacji telewizyjnych.
Plany te pokrzyżował incydent po meczu. W nocy z niedzieli na poniedziałek pod kołami nieoznakowanego radiowozu zginął w 23-letni kibic Falubazu. W Zielonej Górze wybuchły zamieszki, w których dwie policjantki zostały ranne.
Premier Donald Tusk od razu zasugerował, że obrażenia funkcjonariuszek to efekt niektórych wypowiedzi polityków opozycji. - Jestem przekonany, że jednym z powodów, dla którego tak często zdarza się – w poczuciu bezkarności – napadanie na policjantów, agresja, przemoc wobec policjantów na służbie (...), są także nieodpowiedzialne słowa niektórych polityków, którzy w ostatnich miesiącach i tygodniach zwykłych bandytów; tych, którzy napadają, biją, kopią i policjantów, i innych obywateli, nazywają czasami patriotami, czasami bojownikami o wolność słowa. I mamy dzisiaj m.in. tego efekty – zauważył premier następnego dnia po zdarzeniu.
Jednak na przebieg kończącej się już kampanii wyborczej będą ostatecznie miały wpływ dwa szokujące wydarzenia – incydent w Zielonej Górze, jak również próba samospalenia pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Tyle, że po tym drugim premier apelował o „powściągliwość” i nie wykorzystywanie tragedii ludzkiej w kampanii. Teraz zaś wykorzystuje tragedię rodziny 23-letniego chłopaka jako oręż w kampanii. Za to właśnie może się narazić na negatywne komentarze ze strony przyjaciół czy kolegów kibica.
Jest jeszcze jeden powód rezygnacji z odwiedzenia Zielonej Góry. Mianowicie – słabnące sondaże. Pokazywanie się na tle „pogrążonych w żałobie i smutku” byłoby niekorzystne dla wizerunku. Nie od dziś wiadomo, że polityk lepiej wygląda, gdy ociera łzę biednej kobiecie niż podczas wygłaszania opinii, poglądów i prezentowania programu wyborczego w miejscu rzeczywistej tragedii ludzkiej. Tragedii, z udziałem podległych premierowi służb.
Michał Polak
fot. sxc.hu
Źródło: prawy.pl