Medytacje ewangeliczne z dnia 26 lipca 2017, Środa - (Mt 13,1-9)
Tego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!
Siewca sieje wszędzie. Nie szuka wybranych, ale wybiera każdego. Tak właśnie kocha Bóg.
On nie wybiera tego, kto jest dla Niego ciekawszy, czy kto Mu się przysłuży, kto bardziej doceni ofiarę Jezusa Chrystusa, który oddał życie dla każdego jednego człowieka! Nie! Taka jest logika tego świata. Bóg patrzy na człowieka całkiem inaczej. On nie rozważa, co Ty i ja możemy Jemu dać, ale zauważa czego nam jeszcze brakuje i co On może dawać nam!
Ziarna padają na każdą ziemię. Na tę zagrożoną ptakami, które symbolizują demony nieustannie pracujące nad człowiekiem, aby ten nie był zainteresowany Słowami Boga, a także trafia do serc, które są skamieniałe, a także i na te, które pozostają pośród cierni.
Ostatecznie każdy z nas – jeśli tylko sam zechce – może się stać żyzną glebą. Dokładnie każdy jeden człowiek, bez względu na to, co uczynił, czy co jemu uczyniono, zawsze otrzymuje ziarno, Słowo Boga i jeśli się na nie otworzy, to momentalnie staje się tym, kim jest ze swej stworzonej przez Boga natury – żyzną glebą.
Zauważmy jeszcze znamienne zdanie o plonie, który jest tak różny. Bardzo mocno podkreślmy, że cała ta opowieść pokazuje, że jest jedna jedyna granica, aby wydać plon, albo go nie wydać wcale.
Przytoczone przykłady skały, chwastów, drogi, to miejsca, gdzie nie ma wcale plonu!
Z czego to wynika? To proste. Jest tylko jeden wybór, albo jestem w relacji z Bogiem, albo nie chcę kontaktu z Nim. Ze strony Boga natomiast jest zawsze nieskończona Miłość. Dlatego ziarno Jego Słowa jest dawane zawsze i wszędzie. Każdemu bez względu na cokolwiek!
Na koniec zobaczmy, że plon jest różny. To znamienne. Zauważmy coś bardzo ważnego. Od niczego z tego świata wielkość plonu nie jest zależna!
Nie jest tak, że Słowo Boga wydaje większy plon przez na przykład lepiej modlących się, albo inteligentniejszych, albo przez bardziej utalentowanych, albo odwrotnie! To jest nieprzewidywalne na polu ziemskiej logiki myślenia.
To jest właśnie Mądrość Boga, przejawiająca się też i w tym, że różnica w wielkości plonu jest dla nas nieprzewidywalna i bardzo dobrze! Przecież to nas wszystkich tak niesamowicie chroni od pychy, z której rodzą się niekiedy chore ambicje! A przecież chodzi o to, żeby… kochać!