Ogórek słusznie zarzuciła Borowskiemu (Bermanowi) nieprzyznawanie się do rodzinnych tradycji

0
0
0
/

Żyjący od lat z polskiego narodu potomek jednej z najbardziej zbrodniczych rodzin żydowskiego pochodzenia, stalinistów Bermanów, którzy tworzyli elitę władzy w PRL-u Marek Borowski postanowił skrytykować wicepremiera Jarosława Gowina. Po czym został doprowadzony do pionu przez... Magdalenę Ogórek. - Minister Gowin wyjaśnił, że on wprawdzie głosował za, ale siedział wtedy, kiedy wszyscy wstali i bili brawo. A on siedział. To jest bardzo poważne znamię oporu. Gdzieś wyczytałem i wydaje mi się, że to oddaje istotę sprawy, że trudno stać, jak się nie ma kręgosłupa - powiedział facet, który wywodzi się ze zbrodniczej rodziny Bermanów, wystawił nawet własne SLD oraz... jako jedyny żerujący od lat na polskiej polityce senator, który zagłosował przeciwko programowi "rodzina  500 +".   W obronie Gowina stanęła na Twitterze kandydatka SLD w ostatnich wyborach prezydenckich Magdalena Ogórek - Nawiązując do wypowiedzi o kręgosłupie Jarosława Gowina - czy oznaką kręgosłupa jest zmiana nazwiska z Berman na Borowski?   Co prawda Marek Borowski próbował się odszczekiwać - Kiedy wydaje się, że niżej nie można już spaść, ktoś puka od dołu w dno. Okazuje się, że to Pani Magda Ogórek. A nazwiska nie zmieniałem. Jednak dostał cios dobijający kiedy Magdalena Ogórek zapytała - A ojciec też nie zmieniał? Senator w wolnej Polsce musi rozliczyć się ze stalinowskiego i KPP-go spadku. Jak podawał prof. Jerzy Robert Nowak - Marek Borowski, Syn wysokiego funkcjonariusza z antypolskiej KPP Przewodzący buntowi wewnątrz SLD przeciwko Millerowi, marszałek Sejmu Marek Borowski jest synem wysokiej rangi komunistycznego działacza o bardzo szkodliwej antypolskie] przeszłości. Jego ojciec, Wiktor Borowski (właść. Aron Berman) był w czasach II Rzeczypospolitej trzykrotnie skazywany na więzienie za działalność wymierzoną w interesy Polski. Zaszedł bardzo wysoko w strukturach KPP – partii zdrady narodowej, stając się członkiem sekretariatu jej władz. Został nawet pracownikiem przedstawicielstwa KPP przy Komitecie Wykonawczym Międzynarodówki Komunistycznej w Moskwie. Można więc powiedzieć, ze stał się prawdziwą szychą wśród agentury sowieckiej na Polskę. Po wojnie ojciec Borowskiego  należał do najgorszych stalinizatorów polskiej prasy jako redaktor naczelny „Życia Warszawy”, a od 1951 r. zastępca redaktora naczelnego głównego dziennika komunistycznego „Trybuny Ludu’. Jego wpływy w dobie stalinowskiej powiększał fakt, ze był spokrewniony z głównym zarządcą okrutnej bezpieki – Jakubem Bermanem (zdjęcie poniżej), członkiem Biura Politycznego KC PPR, a potem PZPR, najbardziej wpływowym członkiem triumwiratu rządzącego Polską na przełomie lat 40 i 50. Młody Borowski próbuje dziś maksymalnie pomniejszać znaczenie tych bliskich związków rodzinnych z Jakubem Bermanem. Zapytany przez redakcję „Życia Warszawy”, czy łączy go pokrewieństwo ze stalinowskim szefem bezpieczeństwa, odpowiedział – Nie wiem, ale jeśli nawet, to czy to, że byłbym odlegle spokrewniony z jakimś oprawcą, ma mieć jakieś znaczenie? „W rzeczywistości te dowody pokrewieństwa mają aż nadto wiele znaczenia także dziś, odbijając się w postawach SLD tak mocno blokującego różne formy rozliczenia ze zbrodniami komunizmu i „wielkodusznie zabiegającego o utrzymanie uprzywilejowanych emerytur dla stalinowskich sędziów prokuratorów (vide casus S Morela czy H Wolińskiej).   Komentarz Prawego: Co ciekawe większość internautów rzuciło się na Magdalenę Ogórek. Zgodnie z logiką i tresurą  psa Pawłowa zarzucili jej... antysemityzm! Jakby mówienie o komuchu ze starej żydowskiej i stalinowskiej rodziny, że jest żyd0wskim stalinistą było antysemityzmem.
   

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną