W ciągu dnia warszawskie obchody czwartej rocznicy katastrofy smoleńskiej nie wzbudziły większego zainteresowania. Przed południem i po południu 10 kwietnia 2014 na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim stało kilkadziesiąt do ponad stu osób oglądających na telebimach transmisje telewizji Trwam z obrad zespołu Macierewicza.

Z terenu uroczystości działacze PiS usiłowali przepędzać posiadaczy transparentów nie związanych z katastrofą a krytykujących np. ruch Palikota. Wśród stojących kręcili się sprzedawcy przypinek i flag. Młodzi ludzie rozdawali Nasz Dziennik i Gazetę Polską. Swój namiot mieli Solidarni, wydawca książki o Kaczyńskim i Gazeta Polska. Obok olbrzymiej sceny stojącej naprzeciw Pałacu Prezydenta wydzielono sektor dla dziennikarzy.

Niedaleko pikiety PiS swój namiot rozstawił Eugeniusz Sendecki. Znanemu performerowi towarzyszył muzyk Adam Czeczetkowicz. W namiocie na dużym plazmowym telewizorze wyświetlane były krytyczne pod adresem Kaczyńskiego filmy nakręcone przez pana Eugeniusza. Idący pod Pałac Prezydencki zwolennicy PiS traktowali namiot pana Eugeniusza, wbrew jego intencjom, jako kolejną smoleńską imprezę.

O 15 z placu Trzech Krzyży wyruszył marsz Solidarnych z portretami ofiar katastrofy, jeszcze kilkanaście minut przed wyruszeniem brakło osób do niesienia portretów ofiar katastrofy.

Tradycyjnie dużo więcej osób wzięło udział w marszach przed i po wieczornej mszy w intencji ofiar katastrofy.

Jan Bodakowski