Totalna opozycja jest konsekwentna. Totalnie neguje wszystkie posunięcia władzy. W imię nienawiści do PiS-u trzyma rękę na pulsie nawet podczas wakacji. Wprawdzie na dwa miesiące musiała dać odsapnąć zmęczonej gawiedzi, która po bojach o sądownictwo poczuła się zmęczona kopaniem w barierki i wykrzykiwaniem bojowych haseł i rozjechała się na wakacje.
Tym niemniej liderzy totalnej opozycji czuwają cały czas i realizują drugi człon hasła. Czynnie opluwają Polskę za granicą. Celuje w tym poseł Borys Budka. Ostatnio udzielił wywiadu w niemieckiej prasie. Na łamach „Die Zeit” namawia Brukselę do postawienia Polsce ultimatum w sprawie niezawisłości naszych sądów. Gdyby KE postawiła ultimatum, a rząd nie zrezygnował by z reformowania sądownictwa, wówczas Bruksela powinna nałożyć na nas sankcje, przekonywał Budka.
Nie wiem, jak prawnik z doktoratem może nie wiedzieć, że w traktatach unijnych nie ma żadnej podstawy prawnej, aby KE mogła ingerować w ustrój sądów państwa członkowskiego. Budka nie dość, że donosi na swoją Ojczyznę, to jeszcze namawia władze unijne do łamania prawa. Wie dobrze, że szkodząc PiS-owi, szkodzi również nam wszystkim. Sankcje, do których namawia, odbiją się rykoszetem na całym narodzie, a nie tylko na władzach PiS.
Liderzy PO nie są w swych działaniach odosobnieni. Wspiera ich Nowoczesna. Miesiąc temu Ryszard Petru wystosował list do wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa z podobną prośbą o interwencję w sprawie reformy polskich sądów.
Donoszenie na własny kraj to szczególny znak rozpoznawczy naszej opozycji. Patrząc szerzej, trzeba przyznać, że szukanie ratunku za granicą cechowało zawsze nasze elity. Do czego to doprowadziło, każdy wie. Polska zniknęła z mapy świata na 123 lata. A w naszej nowszej historii pamiętamy bratnią pomoc, o którą prosił gen. Jaruzelski Moskwę. I teraz w ten haniebny proceder wpisała się totalna opozycja. W każdym państwie są różne obozy, które zależnie od sytuacji zwalczają się. Ale nikt nie wynosi swarów wewnętrznych na forum zagraniczne. Każdy ma w sobie dość rozsądku i wstydu, aby wewnętrzne sprawy swojego kraju rozwiązywać między sobą. Tylko Polska „chlubi” się szukaniem bratnich pomocy na zewnątrz. Najgorsze, że takie działania nie spotykają się z należytym ostracyzmem społeczeństwa. Zdrada jest zdradą i powinna być potępiona. A w rzeczywistości, cały czas liderzy totalnej opozycji mogą liczyć na wsparcie tzw. elit. To wyjątkowo zdegenerowana warstwa społeczeństwa, która w imię własnych interesów gotowa jest sprzedać Polskę.
Dlatego mając wsparcie skundlonych elit, totalna opozycja nie cofnie się przed niczym i może z całą premedytacją destabilizować państwo. Takie haniebne i żenujące działania powinny się spotkać ze zdecydowaną reakcją wyborców. Ale jak dotąd, słupki poparcia dla PO nie spadają gwałtownie w dół i co by Platforma nie zrobiła, ma swoich bezrozumnych wielbicieli.
Iwona Galińska