„Ekspres Miłosierdzia” nie pojedzie na kanonizację
Organizator „Ekspresu Miłosierdzia” Marek Malisiewicz, który jest odpowiedzialny za zbiórkę pieniędzy na wyjazd na uroczystości kanonizacyjne papieży Jana Pawła II i Jana XXIII prowadzi dezinformację na temat przyczyn odwołania pociągu. Winą za zaistniałą sytuację obciąża raz zarząd PKP SA, innym razem niezydentyfikowane osoby z władz państwa. Nie odbiera przy tym telefonów nawet od własnego rzecznika prasowego.
- Marek Malisiewicz od wczoraj nie odbiera ode mnie telefonów. Zdarzyło się wprawdzie, że – najprawdopodobniej przez pomyłkę - odebrał, ale natychmiast kończył rozmowę, zbywając mnie górnolotnymi słowami o władzy, która nie chce dopuścić, aby pielgrzymi nie dotarli do Rzymu – powiedziała w rozmowie z nami Anna Wiejak, do niedawna rzecznik Ekspresu Miłosierdzia. - Na pytanie, co mam przekazać osobom, które pytały mnie o wyjazd odpowiedzi nie otrzymałam – nie kryła irytacji, dodając, że takiego skandalu chyba jeszcze nie było.
Kontakt z Markiem Malisiewiczem jest w zasadzie żaden. Nie wiadomo nawet, czy i kiedy odda otrzymane od uczestników pielgrzymki pieniądze. Na razie czyni uniki w postaci wypuszczania różnych, niekiedy sprzecznych ze sobą informacji. Tymczasem strata, jaką ponieśli ci ludzie jest o wiele większa niż wpłacane tysiące złotych.
Wiele osób przygotowywało się do tego szczególnego dnia cały rok. Do portalu prawy.pl dochodzą informacje, że niektórzy wpłacili Markowi Malisiewiczowi swoje ostatnie pieniądze, aby wraz pielgrzymami z całego świata modlić się i radować z kanonizacji Ojca Świętego Jana Pawła II. Wielki zawód, żal i smutek – te słowa to za mało, aby opisać uczucia towarzyszące niedoszłym pielgrzymom.
Niewielu z nich będzie mogło wsiąść do samochodu i przejechać te kilkaset kilometrów dzielące Polskę od Włoch. W szczególnie trudnej sytuacji zostali postawieni Polacy z Kresów, dla których wyjazd do Rzymu miał dwie płaszczyzny: obok wspólnych rekolekcji i modlitwy, spotkanie z rodakami z Macierzy oraz Polonią.
Sprawa najprawdopodobniej znajdzie swój finał w sądzie. Żaden wyrok jednak czasu nie cofnie i nie pozwoli raz jeszcze przeżywać tych dni.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl