Ta smutna konstatacja nasunęła mi się, kiedy media obiegła informacja o Polce brutalnie zgwałconej przez bandę zwyrodniałych Afrykańczyków, oficjalnie nazwanych „uchodźcami”.
Gwałt dla kobiety jest czymś najgorszym, co może ją spotkać. Tymczasem w mentalności muzułmańskich imigrantów jest wyryte dużymi literami, że każda biała kobieta powinna służyć jako obiekt zaspakajania ich seksualnych żądz. I nie sądzę, żeby papież Franciszek nie zdawał sobie z tego sprawy, nawołując do przyjmowania w państwach Europy rzesz ciemnoskórych potencjalnych terrorystów i gwałcicieli.
Wystarczy spojrzeć na statystyki w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy w Szwecji, aby zrozumieć, że to rzesze barbarzyńców, którzy zamiast wnosić do społeczeństw, które ich przyjmują, wartość dodaną, sieją zgrozę, ból i zniszczenie.
Zgwałconej Polce tego dramatu nie zrekompensuje nikt. Po powrocie do kraju czeka ją długa terapia, zanim będzie w stanie wyjść na plażę, czy na ulicę. Ten ból podzielają rzesze gwałconych przez muzułmańską dzicz Europejek z różnych krajów, ale mimo tego zewsząd, również od niektórych kościelnych hierarchów, a nawet samego papieża słyszymy, że mimo wszystko powinniśmy tych ludzi przyjmować z otwartymi rękami.
Słysząc takie „mądrości” zastanawiam się, w jakiej rzeczywistości przyszło mi żyć, jeżeli głowa Kościoła katolickiego, do którego całym sercem przynależę, zamiast pochylić się nad gwałconymi kobietami, wzrusza się nad rzekomo tragicznym losem ich oprawców. Wygląda na to, że wszystko zostało zwyczajnie postawione na głowie. Z katów robi się ofiary, a prawdziwe ofiary muszą cierpieć w zaciszu swoich domostw, bo za nimi nie ujmie się dosłownie nikt z wielkich tego świata, z głową Kościoła katolickiego włącznie.
Pytam zatem, gdzie tu miłość, miłosierdzie, dobroć, sprawiedliwość? Czy papież i biskupi nawołujący do przyjmowania imigrantów mają chociaż odrobinę miłosierdzia względem kobiet, które ci imigranci skrzywdzą? Smutne, przerażające, ale niestety prawdziwe.
Papież Franciszek wielokrotnie spotykał się z tzw. uchodźcami. Pytam zatem, ile razy spotkał się z kobietami, które padły ofiarą gwałtów ze strony owych muzułmańskich „uchodźców”? Ilu z nich udzielił pomocy?
Sprawa zgwałconej Polki jest bardzo głośna, ale nie jedyna… Rząd Beaty Szydło – i to trzeba mu przyznać – stanął na wysokości zadania odmawiając sprowadzenia do Polski ciemnoskórych nachodźców, ale stanowisko niektórych hierarchów, również polskich, budzi poważne obawy wielu Polek...