W tych dniach do mediów przeciekła informacja, że Centralny Port Komunikacyjny (CPK), zostanie zlokalizowany w Baranowie koło Grodziska Mazowieckiego, gdzie przebiega autostrada A-2, a także linia kolejowa z Warszawy do Żyrardowa.
Ostateczna decyzja w tej sprawie Rady Ministrów została podjęta właśnie wczoraj, ale już teraz trzeba przyznać, że powoduje ona wielkie zainteresowanie zarówno w kraju jak i za granicą.
To wręcz ostateczny moment, żeby taką decyzję podjąć, ponieważ obecny Port Lotniczy w Warszawie, w błyskawicznym tempie wykorzystuje swoje możliwości, a przyrost liczby pasażerów w ujęciu rok do roku jest dosłownie oszałamiający.
Dość powiedzieć, że w roku 2016, stołeczny port lotniczy obsłużył 12,8 mln pasażerów, a według szacunków roku 2017 ma to być przynajmniej 14 mln pasażerów, co więcej przez pierwsze 8 miesięcy tego roku port obsłużył 10,4 mln obywateli, czyli aż o24% więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.
A ponieważ przepustowość Lotniska Chopina w Warszawie jest szacowana maksymalnie na 20 mln pasażerów rocznie, to przy takim tempie wzrostu ruchu lotniczego jak do tej pory już za kilka lat ten port lotniczy okaże się za mały.
Już parę miesięcy wcześniej, kiedy pojawiły się pierwsze informacje o tym, że rząd zamierza podjąć decyzję o budowie CPK, pojawiły się w naszym kraju głosy zarówno polityków opozycji jak i wspierających ich mediów, że ta inwestycja będzie zupełnie nieopłacalna.
Politycy opozycji sugerowali, że podjęcie przez rząd decyzji o budowie CPK, będzie absolutnie nieodpowiedzialne, ponieważ narazi Polskę na poniesienie ogromnych kosztów, bez nadziei, że kiedykolwiek się one zwrócą.
Ba odezwał się w tej sprawie nawet prezes niemieckich linii lotniczych „Lufthansa”, który jak można się domyślać, nie tylko skrytykował ten pomysł, ale także próbował wykazać jego nieopłacalność.
Bardzo zdecydowanie za budową CPK opowiedział się prezes PLL „LOT S.A.” Rafał Milczarski, który stwierdził, że nowy port przesiadkowy w Polsce, to projekt, który może być gigantycznym skokiem gospodarczym dla naszego kraju.
Zdaniem Milczarskiego „po raz pierwszy w Polsce rząd, chce podjąć faktyczny i ogromny wysiłek, wzięcia na siebie ciężaru strategicznej decyzji o absolutnie długoterminowym znaczeniu”.
Według prezesa LOT-u, dzięki nowemu lotnisku, które będzie swoistym hubem w Centralnej i Wschodniej Europie, będzie on biznesowym przewoźnikiem, który zintegruje potrzeby przewozowe bardzo wielu narodowości na tym obszarze.
Przypomnijmy także, że rząd premier Beaty Szydło zdecydował o realizacji także wielu innych inwestycji o strategicznym znaczeniu, o których rządy PO- PSL przez 8 lat nawet nie pomyślały.
Zdecydował się na realizację takich ogromnych przedsięwzięć jak tunel podmorski do Świnoujścia, czyli budowę tunelu pod Świną, łączącego dwie części tego miasta na wyspie Wolin i wyspie Uznam, przekop Mierzei Wiślanej, aby zapewnić rozwój portu w Elblągu i uniezależnienie się od Rosji w tym zakresie, budowę gazociągu Baltic Pipe z Norwegii i Danii do Polski, czy też budowę trasy ekspresowej S-19 wzdłuż całej naszej granicy wschodniej.
O tego rodzaju inwestycjach mających wręcz fundamentalne znaczenie dla rozwoju całego kraju, ale i poszczególnych regionów, Platforma nawet nie pomyślała, mimo tego, że rządziła aż dwie kadencje.
Teraz będąc w opozycji Platforma nie jest fanką tych przedsięwzięć, mocno je nawet atakuje, a w sprawie CPK prezentuje wręcz identyczne stanowisko jak prezes niemieckich linii lotniczych „Lufthansa”.