Coraz więcej akceptacji dla politycznych mordów
Wszystko wskazuje na to, że w hiszpańskim społeczeństwie rośnie przyzwolenie dla dokonywania politycznych mordów. Przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać przede wszystkim w rosnącej wraz z podziałami społeczno-ekonomicznymi frustracji oraz odejściu od tradycyjnych, katolickich wartości.
Niepokojącym sygnałem świadczącym o powadze sytuacji była reakcja hiszpańskiej opinii publicznej na śmierć przewodniczącej władz prowincji Leon, wywodzącej się z Partii Ludowej (PP) Isabel Carrasco, zastrzelonej na ulicach miasta Leon przez kobietę bez żadnej przeszłości kryminalnej. Desperatka została zwolniona z pracy w administracji prowincji kierowanej przez 58-letnią polityk.
Morderstwo Carrasco wywołało zupełnie inne reakcje niż chociażby śmierć Adolfo Suareza, pierwszego demokratycznego premiera po zakończeniu rządów dyktatury - zamiast atmosfery powagi związanej z żałobą narodową, społeczeństwo podeszło do sprawy z dużą dezynwolturą. Hiszpanie zaczęli prześcigać się w tworzeniu spiskowych teorii, w tym także takich, które wprost mówiły, iż sama jest sobie winna, skoro została politykiem i podejmowała takie a nie inne decyzje.
Trudno się dziwić tym tak nieludzkim reakcjom, skoro współczesna polityka jest jeszcze bardziej nieludzka i nie dotyczy to jedynie Hiszpanii, lecz w zasadzie całej Europy. Obraz polityka jako beznamiętnego manipulatora, uwikłanego w różne interesy i zupełnie nie interesującego się społeczeństwem, które - przynajmniej oficjalnie - ma reprezentować, dominuje w zasadzie we wszystkich krajach Unii Europejskiej.
Polityka coraz rzadziej postrzega się przez pryzmat jego ludzkiej osoby. Przykład Hiszpanii jasno pokazał, iż w oczach ludzi stanowi on jedynie bezduszną część jeszcze bardziej bezdusznego systemu, który w rzeczywistości sprawuje pełnię władzy. Natomiast wspomniane już przeze mnie odejście od katolicyzmu oraz związanych z nim wartości, wyznaczających dopuszczalne granice działania, "rozluźnia" sumienia i daje pole do przewartościowania, dotyczącego nawet ludzkiego życia.
Mord na Carrasco został dokonany z zimną krwią i fakt ten w zasadzie nie wzbudził ogólnospołecznego sprzeciwu, co swój wyraz znalazło również w mediach, w tym także tych uważanych za konserwatywne. "ABC" i "El Mundo" powiązały przestępstwo z obecnie panującym w Hiszpanii klimatem "antagonizmu" między ugrupowaniami krajowej sceny politycznej a szeroko rozumianym społeczeństwem, wskazując, iż "lżenie, ranienie oraz buczenie i przemoc fizyczna" stały się "codziennością".
Inne media podkreślały, że nie bez związku z morderstwem miał charakter, sposób bycia, temperament i polityczna działalność Carrasco. Z oczywistych przyczyn odżegnały się jednak od wyciągania na światło dzienne "politycznych brudów" zamordowanej, nie chcąc - jak tłumaczyły - skalać się tanią sensacją świadczącą o braku taktu.
Nie o brak taktu w tym jednak chodziło - istniało niebezpieczeństwo, że jeżeli wszystkie polityczne "grzeszki" Carrasco ujrzą światło dzienne, społeczeństwo "rozgrzeszy" morderczynię, uznając jej czyn za zupełnie uzasadniony, co mogłoby dać asumpt do dalszych ataków na polityczną klasę i to nie tylko w Hiszpanii. W tej ostatniej już teraz śledzenie polityków i ich działalności stało się sportem narodowym, zdecydowanie bardziej popularnym niż nawet sama piłka nożna.
Po sześciu latach ekonomicznego kryzysu, masowego i chronicznego bezrobocia (obecnie wynoszącego 26 proc.) i nie kończącej się liczbie korupcyjnych afer i skandali, wielu Hiszpanów najzwyczajniej straciło wiarę, że którekolwiek z ugrupowań wprowadzi jakiekolwiek zmiany.
Carrasco uosabiała wszystkie najgorsze cechy hiszpańskiego polityka. Była wpływowa, bezwzględna i, prowadząc różnego typu działalność, niezwykle zamożna, przez co była nazywana "kobietą o 12 pensjach". Jej mściwość była powszechnie znana - słynęła z odmawiania subsydiów rządowych każdemu, kto w jakikolwiek sposób jej się sprzeciwił. Zastraszała dziennikarzy i wydawców gazet. Nie była zatem postacią, która mogła wywoływać w opinii publicznej pozytywne uczucia.
Należy w tym miejscu podkreślić, że jeżeli politycy nadal będą działać - jak Carrasco - z duchem nowej lewicy, prowadzącej do destrukcji człowieka, będą pierwszymi, którzy padną ofiarą swoich własnych działań. Zdesperowane społeczeństwa nie będą biernie przyglądać się, jak bogaci i wpływowi stają się jeszcze bogatszymi i wpływowymi, podczas gdy oni cierpią niedostatek. Sytuacja Hiszpanów jest zdecydowanie lepsza niż Polaków, a mimo tego akceptacji dla politycznych mordów w naszym kraju nie ma. Dlaczego? Ponieważ jest katolicyzm. Niszcząc ten ostatni, Tusk i jego drużyna szykują sobie naprawdę marny los...
Anna Wiejak
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl