Elficki płaszcz

0
0
0
/

Przygodę z pisaniem zaczęłam jako siedmiolatka. Wtedy dużymi, okrągłymi literami - bo jeszcze wówczas w domu i szkole dbano o kaligraficzne przygotowanie - napisałam okropnie nudną 47-stronicową powieść, opowiadającą historię zwierzątek, które wyruszyły na poszukiwania Yeti, a już w jego obecności, w szczęśliwym finale zatknęły biało-czerwoną flagę na najwyższej z gór w Tatrach Nieznanych. O tym może wylewniej przy okazji dziecięcych prób literackich... Ciało się postarzało, umysł zwiotczał, ale wyobraźni siwizna jeszcze nie przyprószyła. Jako zdeklarowana od wielu lat wielbicielka Tolkiena czekam, aż miną wredne, wrześniowe deszcze, bym mogła wreszcie na ulicach Paryża, Grodna czy Warszawy nosić elficki płaszcz, który przystoi jeszcze poetessom w moim wieku. Przygoda z pisarstwem, nie tylko z poezją trwać będzie tyle, ile alegoryczne postacie - również z tzw. Literatury Wielkiej – będą obecne w moich wspomnieniach, skojarzeniach, tęsknotach i niespełnieniach. Płaszcz elficki też ma wymiar symboliczny, choć na ramionach – realny, dokładnie taki, jak we „Władcy Pierścieni”. W czasie mojej przygody z pisaniem popełniłam – jak to dawniej mawiano - niejeden tekst o wartościach w twórczości J.R.R. Tolkiena. Wtedy jeszcze jednak nie nosiłam elfickiego płaszcza. Dziś zamierzam wziąć pod lupę pisarza jednocześnie podobnego i różnego od Tolkiena, będącego zarazem jego przyjacielem: C.S. Lewisa i jego „Opowieści z Narnii”. Najbardziej znane dzieło Lewisa to również seria książek fantasy opowiadająca jednocześnie o wartościach chrześcijańskich. Przedstawia ona losy baśniowej Narnii od jej stworzenia przez lwa Aslana, aż po jej kres. Równolegle obserwujemy życie dzieci z naszego świata, które dostają się do tej niezwykłej krainy, chroniąc ją przed siłami zła – to tylko muśnięcie treści gwoli przypomnienia. Chyba największa różnica między ,,Władcą Pierścieni" a ,,Opowieściami z Narnii" dotyczy interpretacji symboli oraz alegorii. O ile w dziele Tolkiena nie znajdziemy symboliki ,,jeden do jednego" – np. „Pierścień Władzy” symbolizuje zarówno grzech, jak i krzyż, który niesiemy na swych barkach i wytrzymamy jego brzemię tylko wtedy, gdy zaufamy Bogu; natomiast w książce Lewisa wszystko to oczywiste analogie: Aslan - Jezus, ptasie mleczko - zakazany owoc, męki Aslana - ukrzyżowanie Jezusa. Kolejną różnica dotyczy postaci. We „Władcy Pierścieni” śledziliśmy losy tych samych bohaterów przez wszystkie książki, w ,,Opowieściach z Narnii" główni bohaterowie się zmieniają; jedni przejmują sztafetę od drugich, podczas gdy ich poprzednicy gotowi są służyć im radą. Czas w Narnii płynie inaczej od tego w naszym świecie. Gdy u nas minie rok w Narnii może minąć kilkaset lat. Gdy w Narnii przeminą całe dekady w naszym wymiarze trwa to zaledwie kilka chwil. Świat Narnii rządzi się innymi prawami niż Śródziemie, lecz stworzony został na fundamencie tych samych wartości. Odkryjmy, w jaki sposób wiara, pokora i przyjaźń są w stanie pokonać Białą Czarownicę. Przejdźmy przez drzwi starej szafy... Marta Cywińska

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną