Rafał Ziemkiewicz: „cała przyjemność płynąca z seksu (...) płynie z łamania zakazu (...). Jak wszystko wolno, to się niczego nie chce"

0
0
0
/

W swoim najnowszym artykule „Wielki powrót pruderii" opublikowanym na portalu Interia Rafał Ziemkiewicz kpiąc z żenującego końca rewolucji seksualnej, przybliżył czytelnikom dzieje tej patologii jaka miła miejsce w latach siedemdziesiątych na zachodzie. Jej skutkiem była likwidacja wszelkich barier i ograniczeń w kwestii życia erotycznego.   Zdaniem Rafała Ziemkiewicza rewolucja ta miała swoje święte księgi, w tym prace zboczonego Alfreda Kinseya, i jak każda ewolucja „była skutkiem zmiany technologicznej - wynalezienia skutecznych sposobów antykoncepcji oraz leczenia syfilisu i innych chorób wenerycznych". Według Rafała Ziemkiewicza rewolucja seksualna głosiła, że brak aktywności seksualnej prowadzi „chorób, aberracji i faszyzmu". A skrajna swoboda seksualna i perwersje stały się „przepustką do kariery, szczególnie w szołbiznesie". Wszystko to jednak, zdaniem Rafała Ziemkiewicza, powoli się kończy i tą karykaturalnym stylu. Zaczynają wymierać symbole rewolucji seksualnej takie jak twórca „Playboya" Hugh Hefner. A establishment lewicowy w USA wywleka sobie brudne sekrety. Przykładem tego jest skandal z producentem filmowym z USA Harveyem Weinsteinem („czołowym sponsorem Hillary Clinton i Demokratów"), który został oskarżony przez aktorki o oferowanie ról za odbycie stosunku seksualnego. Rafał Ziemkiewicz w swoim tekście uczciwie stwierdza: „Nie będę udawał, że kobiety, które po trzydziestu latach nagle odstawiają lans na pokrzywdzone, opowiadając, (...), budzą we mnie odruch współczucia. Raczej pusty śmiech. Molestowanie seksualne budzi odrazę i potępienie, gdy jego ofiarą padają osoby bezbronne, biedne i uzależnione od tego, kto je wykorzystuje. Robienie "kariery przez łóżko" (...) to rzecz zupełnie inna". Zdaniem Rafała Ziemkiewicza takie lansowanie się na ofiarę to nowa moda, i „oczywiście, jak to jest w celebryckim światku regułą, samo pojęcie "molestowania" zostało sprowadzone do idiotyzmu. (...) - zrównuje przypadki brutalnego gwałtu czy pedofilii z tym, że ktoś osobę klepnął, gwizdnął na jej widok, mrugnął do niej albo zwyczajnie dotknął". Według Rafała Ziemkiewicza moda na lansowanie się na ofiarę została wymyślona w celu ugruntowania „przekonania, że w wyrachowanym puszczaniu się nie ma nic złego, skoro tyle sławnych kobiet przyznaje, iż "one też" pomogły sobie w sukcesie lędźwiami. Żałosna jest również obłuda ludzi zaangażowanych w nagłe demaskowanie seksualnej rozwiązłości lewicowo-liberalnych elit - u nas na przykład to przecież ci sami, którzy jeszcze wczoraj zajadle bronili Romana Polańskiego". Publicysta w swoim tekście przypomina, że kolejnymi przejawami mody na lansowanie się na sex ofiarę jest skandal z molestowaniem w Parlamencie Europejskim. Według Rafała Ziemkiewicza „cała przyjemność płynąca z seksu, to znaczna jej część, płynie z łamania zakazu (...). Jak wszystko wolno, to się niczego nie chce. Dlatego w całych dziejach ludzkości, nieustannie okresy rozszalałej "rui i poróbstwa" przeplatają się z okresami doprowadzonej do absurdu pruderii. Jak w nieśmiertelnym "Tangu" Mrożka: kiedy już zbiorowym wysiłkiem uda się obalić wszystkie tabu, musi szybko przyjść jakaś nowa obyczajowa żandarmeria i narzucić nowe, jak najściślejsze. Tak, żeby znowu można było znajdować w nich szczeliny i zaznawać rozkoszy dobierania się do owocu zakazanego". Komentując tekst Rafała Ziemkiewicza muszę uznać stwierdzenie publicysty, że przyjemność z seksu wynika z łamania zakazów jest dyskusyjna. Dodatkowo szokująca jest w tekście opinia Rafała Ziemkiewicza o tym, że „molestowanie seksualne budzi odrazę i potępienie, gdy jego ofiarą padają osoby bezbronne, biedne i uzależnione od tego, kto je wykorzystuje. Robienie "kariery przez łóżko" (...) to rzecz zupełnie inna. Różnica jest taka, jak między aborcją dokonaną przez kobietę zgwałconą, porzuconą i pozbawiona środków do życia, a aborcją pani Przybysz, której groziła przeprowadzka do większego mieszkania". Moim zdaniem z punktu widzenia zabijanego dziecka nie ma różnicy czy jest zabijane bo tatuś był kryminalistą czy dlatego że ma podłą matkę". Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną