Komorowski zmarnował nam cztery lata

0
0
0
/

3 lipca minęła czwarta rocznica objęcia prezydentury przez Bronisława Komorowskiego. Dla Polski to lata stracone, co zresztą świetnie obrazuje opublikowana przez Kancelarię Prezydenta lista „osiągnięć”, do których – wobec braku rzeczywistych sukcesów – zaliczono nawet nadawanie obywatelstwa polskiego obcokrajowcom.

 

Na stronach kancelarii głowy państwa wymieniono także realizowane rzekomo przez Komorowskiego priorytety, a mianowicie: dialog i otwartość, rodzina, konkurencyjność polskiej gospodarki, nowoczesny system bezpieczeństwa, dobre prawo, nowoczesny patriotyzm [?!!!]. Warto pochylić się nad realnym wymiarem tych obszarów, odchodząc tym samym od pijarowskiej propagandy.

 

Prezydentura wspólnoty i dialogu 

 

„Współczesny świat wymaga od nas zdolności do skutecznego konkurowania z innymi. Celem prezydentury Bronisława Komorowskiego jest wzmocnienie tych zdolności na poziomie obywateli, państwa i narodu” stwierdza biuro prasowe prezydenta. Nie dodaje jednak, że ową „konkurencyjność” Bronisław Komorowski postrzega dokładnie tak samo jak i Donald Tusk, a mianowicie jako wyścig z innymi państwami o stworzenie jak najlepszego bytu w Polsce zagranicznemu kapitałowi i umożliwienie  mu rabunkowej gospodarki finansowej kosztem polskich obywateli.

 

Owa konkurencyjność polega zatem m.in. na zaniżaniu wartości wyprzedawanych przedsiębiorstw, natomiast w sferze społeczeństwa – konkurowanie Polaków masowo emigrujących do Wielkiej Brytanii oraz innych państw z ich własnymi obywatelami o prace stałe i dorywcze. Trzeba przyznać, iż w tym jesteśmy naprawdę konkurencyjni – tak niskie stawki wynagrodzenia otrzymują chyba jedynie Ukraińcy.

 

„Konkurencyjna Polska bierze udział w wielkim, europejskim projekcie i staje się jednym z liderów Unii Europejskiej” podkreśla biuro prasowe. Rzeczywiście jesteśmy jednym z liderów z tym że pod względem tolerancji dla okradania własnego kraju i narodu. Nie wiem, czy jest się tu czym szczycić...

 

Dialog i otwartość

 

„Prezydent w swoich działaniach od wielu lat niezmiennie daje wyraz przekonaniu, że poprzez otwartą rozmowę, dialog i budowanie porozumienia wiedzie droga do skutecznego rozwiązywania problemów stojących przed Polską. Dlatego od początku prezydentury Bronisław Komorowski rozwija współpracę z krajami regionu, państwami Grupy Wyszehradzkiej i Trójkąta Weimarskiego, a także utrzymuje nieustanny dialog z władzami Ukrainy, którego celem jest zbliżenie naszego sąsiada do struktur zachodnich.” tyle biuro prasowe. A rzeczywistość?

 

Przekazywanie ciężko zarobionych pieniędzy polskich podatników na potrzeby banderowskich Ukraińców w sytuacji dramatycznej dla polskich obywateli, coraz bardziej popadających w ubóstwo, pozostających bez pracy i perspektyw to draństwo w najczystszej postaci.

 

Nie mniejszym draństwem było uczczenie pamięci o naszych najeźdźcach słynnym pomnikiem w Ossowie, który nigdy nie powinien stanąć ani tam, ani gdziekolwiek indziej, a już na pewno nie powinien być odnawiany z naszych podatków. A że był – to właśnie przejaw „dialogu i otwartości” głowy państwa polskiego.

 

Co do otwartości, należy przyznać, iż największą Bronisław Komorowski podczas swojej prezydentury wykazał względem towarzyszy aparatczyków obecnie zwanych demokratami, z którymi m. in. robił sobie zdjęcia telefonem komórkowym podczas kanonizacji św. Jana Pawła II.

 

Stanowi swoiste kuriozum, że prezydent RP jest otwarty na wszystkich i wszystko za wyjątkiem polskich obywateli, ich praw i potrzeb.

 

Rodzina

 

„W maju 2013 r. został opublikowany pierwszy kompleksowy Program Polityki Rodzinnej Prezydenta RP zatytułowany „Dobry Klimat dla Rodziny”. Ma on inspirować partie polityczne, samorządy i organizacje pozarządowe do działań na rzecz likwidowania barier dla dzietności. Program prezentuje 44 rekomendacje w zakresie polityki rodzinnej. Są wśród nich m.in.: ustanowienie kwoty wolnej od podatku uzależnionej od liczby dzieci w rodzinie i zastąpienie nią obecnych ulg prorodzinnych; upowszechnienie kart dużych rodzin w samorządach i wprowadzenie Ogólnopolskiej Karty Dużych Rodzin; wzmocnienie samodzielności mieszkaniowej młodych rodzin; wprowadzenie sprzyjającej rodzicom organizację czasu pracy; wprowadzenie elastycznego systemu urlopów związanych z opieką nad małym dzieckiem; zwiększenie dostępności do przyjaznych miejsc edukacji i opieki dla dzieci do 12. roku życia” w taki sposób ostatnie cztery lata prezydenta Bronisława Komorowskiego podsumowała jego kancelaria.

 

A jak to wygląda z perspektywy normalnego obywatela, żyjącego w realnym świecie? Otóż gratulacje za Karty Dużych Rodzin należą się przede wszystkim samorządowcom, gdyż to oni – nie prezydent – podjęli konkretny wysiłek, aby je wprowadzić na wiele lat przed tym, zanim Bronisław Komorowski wpadł na genialny pomysł, iż właśnie na tym może zbić polityczny kapitał.

 

Troska głowy państwa o dzieci najlepiej wyraziła się słynnym stwierdzeniem Komorowskiego „jestem za życiem, jestem za in vitro”. Wyraźnie wybrzmiał w nim fakt, iż prezydentowi zależy na prowadzeniu swojej politycznej kariery na plecach dzieci i ich rodziców, nie zaś na udzieleniu im faktycznej pomocy, chociażby poprzez potępienie ich zabijania.

 

W końcu to właśnie urzędujący obecnie prezydent w 2012 r. grzmiał we wszystkich mediach, że będzie bronił kompromisu aborcyjnego. Kto wie, gdyby wypowiedział się za życiem, może udałoby się ośmielić innych polityków, którzy być może chcieliby poprzeć zakaz aborcji, ale nie chcą wyłamywać się spośród partyjnych kolegów.

 

Konkurencyjność polskiej gospodarki

 

Wśród „osiągnięć” prezydentury Bronisława Komorowskiego Kancelaria Prezydenta wymienia m.in. promocję polskich przedsiębiorstw. „Wszystkim wizytom zagranicznym Prezydenta RP i wizytom głów państw obcych w Polsce towarzyszyły fora lub seminaria gospodarcze” podkreślają pracownicy biura prasowego, dodając, iż dotychczas miało miejsce 50 takich spotkań.

 

Informacja ta może jedynie wywołać uśmiech, ponieważ organizowanie takich spotkań to normalna praktyka, bez której państwo nie może realizować zamierzeń politycznych. Zupełnie naturalnym jest, iż delegacji rządowej towarzyszy grupa biznesmenów i nie sposób nie wyjść ze zdumienia, iż tę praktykę Kancelaria Prezydenta przedstawia jako sukces swego pryncypała.

 

„Od początku sprawowania urzędu Prezydent uważnie wsłuchuje się w opinie przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw i wspiera przeprowadzenie korzystnych dla tego sektora zmian w Kodeksie pracy oraz systemie podatkowym” stwierdza prezydencka kancelaria, przy czym istotą całego stosunku Bronisława Komorowskiego do polskiej przedsiębiorczości jest fakt, iż jeżeli nawet słucha, to nic konstruktywnego z tego nie wynika.

 

Jedynymi przedsiębiorcami, jakim kiedykolwiek prezydent Bronisław Komorowski chciał pomóc, to wspomniani wyżej Ukraińcy, przy czym dla Polski, czy też polskich przedsiębiorstw nie żądał niczego w zamian, nawet zniesienia embarga na niektóre polskie towary.

 

Nowoczesny system bezpieczeństwa

 

„Bronisław Komorowski jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych już na początku swojej prezydentury za jeden z priorytetów uznał konieczność stworzenia nowoczesnego systemu bezpieczeństwa Polski. Jego podstawę stanowią: kompleksowa reforma armii obejmująca modernizację techniczną oraz zmiany w systemie dowodzenia i szkolenia; zainicjowana przez Prezydenta budowa systemu obrony przeciwrakietowej, która jest w trakcie realizacji; NATO konsolidujące się wokół wspólnej obrony” - tyle Kancelaria Prezydenta. A rzeczywistość?

 

Zwierzchnik Sił Zbrojnych, który po pierwsze nie ma najmniejszego pojęcia o wojskowości, nie mówiąc już o tym, że nie ma w tej dziedzinie właściwych doradców, ani nie przeszkadzał ekipie Donalda Tuska w demontowaniu polskiej armii oraz zdolności obronnych, ani nie wniósł żadnej wartości dodanej do systemu obrony granic. Ten ostatni w zasadzie nie istnieje i wobec jakiegokolwiek ataku – eksperci podkreślają to na każdym kroku – jesteśmy po prostu bezbronni.

 

Kancelaria Prezydenta z okazji czterolecia sprawowania tego stanowiska przez Bronisława Komorowskiego oświadczyła, iż z inicjatywy tego ostatniego „Polska odchodzi od ogłoszonej w 2007 r. polityki ekspedycyjnej, przenosząc akcent na zwiększanie zdolności do obrony terytorium kraju oraz wzmocnienie systemu obronnego NATO. Realizacji tych zapowiedzi służy m.in. wygaszanie misji w Afganistanie. Środki pozyskane dzięki jej zakończeniu zostaną przeznaczone na modernizację techniczną Sił Zbrojnych – w tym budowę tarczy antyrakietowej”.

 

Kilka dni wcześniej, podczas uroczystych obchodów 10. rocznicy powołania Dowództwa Operacyjnego, Komorowski oświadczył, że ostatnie 10 lat to okres zdobycia bardzo ważnego doświadczenia, przetestowania wielu mechanizmów dowodzenia, przydatnych także dla podstawowego celu, któremu służą polskie siły zbrojne. - Tym celem była, jest i będzie zawsze gotowość do skutecznej obrony własnego terytorium - powiedział prezydent, zupełnie pomijając odcięcie obywateli od służby wojskowej i uniemożliwienie im odbycia szkolenia, które w sytuacji konfliktu zbrojnego mogłoby ocalić nie tylko ich życie, lecz również istnienie kraju.

 

Bronisław Komorowski zapowiedział, że „Polska nadal będzie uczestniczyć w misjach zagranicznych, dostosowując swoje zaangażowanie do możliwości oraz do systemu, w którym priorytet mają przygotowania do obrony”. W tym miejscu należy zauważyć, iż jedyny talent przydatny w wojsku, jaki posiada Komorowski, to dezinformowanie, szkoda tylko że stosuje go nie wobec wroga, ale polskiego społeczeństwa. W tym punkcie bowiem prezydent sam sobie zaprzecza, jakby gubił się w tym, co jest prawdą, co zaś nią nie jest.

 

Nowoczesny patriotyzm

 

O nowoczesnym patriotyzmie, wyrażanym każdego dnia, Bronisław Komorowski mówił tuż po zaprzysiężeniu. Większość, osób słysząc w tej nazwie słowo „patriotyzm”, usypia wrodzoną czujność i przyjmuje ów potworek słowny, nie zastanawiając się, jaka stoi za nim ideologia.

 

„Nowoczesny patriotyzm” to nie jest – jak usiłuje wmówić społeczeństwu Kancelaria Prezydenta – szacunek dla historycznych dokonań Polski czy duma z jej współczesnych osiągnięć. Jest on bezpośrednio związany i ideą globalizacji oraz zupełnie obcy przywiązanym do tradycji katolickiej Polakom.

 

Nowoczesny patriotyzm to próba narzucenia ideologicznie (lewacko) zabarwionej narracji historycznej, w której miejsce ważnych zdarzeń w kalendarzu świąt państwowych zajmują rocznice ważne przede wszystkim dla przebranych za demokratów komunistycznych aparatczyków. Nic zatem dziwnego, że Bronisław Komorowski – co zresztą sam podkreśla – promuje 4 czerwca jako Święto Wolności, co samo w sobie stanowi próbę zepchnięcia w niepamięć dnia 11 listopada, czyli rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości po latach gehenny pod obcymi rządami.

 

Podobnych „sukcesów” prezydenta Bronisława Komorowskiego można by wymienić jeszcze więcej. Wobec tak ewidentnych przejawów szkodnictwa, Kancelaria Prezydenta przynajmniej zachowałaby milczenie i nawet nie wspominała, iż to już cztery lata prezydentury człowieka, który kompromitował Polskę na arenie międzynarodowej tak często, jak chyba żaden z dotychczasowych prezydentów.

 

Anna Wiejak

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną