Dramatyczny apel oświatowej Solidarności
Nie gódźmy się na to, aby klasy w szkołach były przepełnione. Rozliczajmy organy prowadzące z działań edukacyjnych – tych konkretnych, nie prowadzonymi na pokaz, przed jesiennymi wyborami. To nie tylko sprawa dyrektorów, nauczycieli, ale też rodziców uczniów – zaapelował Wojciech Książek, przewodniczący Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego.
Wojciech Książek przypomniał treść art. 61 ustawy o systemie oświaty, według którego klasy pierwsze szkół podstawowych oraz świetlice szkolne nie powinny liczyć więcej niż 25 uczniów. Nie więcej powinny liczyć także gimnazjalne, czy licealne, tymczasem 40 osób w klasie to niechlubna norma.
W kwietniu 2014 r. Walne Zebranie Delegatów Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Regionu Gdańskiego przyjęło stanowisko, w którym domaga się zmniejszenia liczebności uczniów w klasach. Zdaniem związkowych ekspertów nie powinny one przekraczać 26 w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych – i mniej w szkole podstawowej. Delegaci domagali się również ujednolicenia zasad podziału na grupy, na każdym etapie edukacyjnym. Grupa – wskazywali - nie powinna liczyć więcej niż 15 uczniów.
Problem w tym, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma najmniejszego zamiaru przychylić się do tych wniosków. Zmniejszenie liczby uczniów w klasach oznaczałoby dla ministerstwa większe koszty. Poza tym nie wiem, czy jest ktoś w resorcie, komu zależy na podwyższeniu poziomu nauczania, gdyż taki byłby skutek postulowanych przez Solidarność zmian.
Julia Nowicka
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl